Agnieszka Włodarczyk, o czym mało kto jeszcze pamięta, w drugiej połowie lat 90. była bardzo popularną aktorką. Niestety, z czasem jej kariera przygasła, a udział w produkcjach takich jak „Zostać miss 2” czy „Kac Wawa” raczej nie poprawiły jej notowań w branży. Włodarczyk wykorzystywała swój wszechstronny talent w programach rozrywkowych. W pierwszej edycji "Jak Oni śpiewają" zajęła pierwsze miejsce, pokonując Nataszę Urbańską. W trzeciej edycji programu „Gwiazdy tańczą na lodzie” przegrała w finale o włos z Samuelem Palmerem. Okazała się też „czarnym koniem” pierwszej edycji „Azja Express”, do ostatka walcząc o wygraną, która ostatecznie przypadła Michałowi Żurawskiemu. Z czasem uznała, że nie ma sensu się tak wysilać, skoro przyzwoite pieniądze można zarobić w internecie. Postanowiła wykorzystać to, że na Instagramie obserwuje ją 271 tysięcy osób i zmienić swoje życie w nieustające wakacje. Obecnie z partnerem i synkiem mieszka w słonecznej Hiszpanii, gdzie, jak zapowiedziała, zamierza pozostać do wiosny.
Ciężkie życie Agnieszki Włodarczyk
Niestety, jak się żali ostatnio, życie infuencerki ma także cienie…Na Instagramie zamieściła pełen goryczy wpis, żaląc się na niewdzięczność fanów:
Cokolwiek zrobisz, jest źle. Idziesz na macierzyńskie - źle, bo ciągniesz kasę od pracodawcy. Pracujesz - źle, bo zarabiasz pieniądze, a one, jak wiadomo, są dla niektórych solą w oku. Na dodatek przecież wszystko spadło ci z nieba, nigdy nie miałaś problemów i co ty wiesz o życiu, skoro masz tak łatwo. Zaglądanie do portfela, wyrzuty i to ciągłe porównywanie, martyrologia, ciągnięcie w dół.
No i jeszcze prezes UOKiK, rzucający influencerom kłody pod nogi poprzez zmuszanie ich do oznaczania postów sponsorowanych... Niestety, jak narzeka wielu internetowych celebrytów, konieczność zamieszczania oznaczeń sprawia, że fani nie dają się już nabierać na każdy produkt i nabierają podejrzeń, że chodzi tylko o pieniądze. Włodarczyk uważa to za rażący brak zaufania:
Dlaczego taki brak wiary w to, że jak coś reklamujesz, to naprawdę to polecasz? Sprawdziłaś towar, wypytałaś o szczegóły, przetestowałaś. Co w tym złego? Dlaczego to tak boli? Jakiś czas temu uczciwie powiedziałam, że zostałam influencerką, bo chcę spędzać czas z dzieckiem i zdania nie zmieniłam. A jeśli nie podoba się sposób, w jaki prowadzę swój Instagram, jest duży wybór innych kont.
Współczujecie jej ciężkiego życia?Zobacz też:
Zaskakujące wieści o Kamili i Adamie. Tygodnik wspomina nawet o ślubie
Anna Wendzikowska znów kusi. Tym razem w skąpym stroju kąpielowym
Młodzi odchodzą od religii. Spadek o jedną trzecią
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








