Reklama
Reklama

Agnieszka Perepeczko przerażona! Podjęła dramatyczną decyzję!

Agnieszka Perepeczko (77 l.) na początku roku planowała wrócić do swojego domu w Australii. Trawiące ten kraj pożary odwiodły ją od tej decyzji. Aktorka boi się jednak, że nie będzie już miała do czego wracać...

Wdowa po słynnym Janosiku swoje miejsce na ziemi znalazła właśnie w Australii. 

Ma tam dom i kawałek ziemi. Piękne widoki, pogoda i cisza działają na nią kojąco i pomagają w pisaniu kolejnych książek.

Agnieszka do Polski przylatuje głównie w celach zawodowych oraz rodzinnych.

Boże Narodzenie postanowiła spędzić w kraju. Do Australii miała wracać na początku 2020. 

Zmieniła jednak plany z powodu informacji o pożarach.

Sytuacja jest dramatyczna. Spłonęły już lasy o powierzchni równej Austrii i zginęło ponad pół miliarda zwierząt. 

Płomienie zaczynają docierać także do wielkich miast, gdzie już trudno jest oddychać z powodu gryzącego dymu.

Pod Melbourne swój dom ma właśnie Agnieszka. Aktorka zdecydowała, że na razie nie ma po co tam lecieć. 

Reklama

"Obserwuję sytuację z daleka. Sąsiedzi codziennie donoszą mi, co dzieje się na miejscu. Płoną luksusowe rezydencje i farmy moich znajomych położone w lasach i na wsi, cierpią zwierzęta. Rząd obiecuje, że wypłaci odszkodowania" - wyznaje "Super Expressowi" Perepeczko.

W 1983 roku Perepeczko straciła w jednym z takich pożarów bardzo bliską jej osobę. 

"Parę lat później w strasznym pożarze w Victorii zginął w ogniu wraz z żoną mój przyjaciel Brayan Neylor, prezenter telewizyjny… Nie zdążył dobiec do helikoptera zaparkowanego niedaleko jego posiadłości, 25 km od Melbourne" - wspomina gwiazda. 

"Płakać mi się chce, jak na to patrzę..." - dodaje zrozpaczona.

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Fitkau-Perepeczko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama