Krzysztof Ibisz zrobił w mediach zawrotną karierę
Krzysztof Ibisz jest dziś jednym z najbardziej rozpoznawalnych i szanowanych, a przy tym najmocniej zapracowanych prezenterów w polskiej telewizji.
Dzięki swojej znakomitej prezencji oraz poczuciu humoru cieszy się sympatią nie tylko ze strony widzów, ale także współpracowników. Znany z profesjonalizmu dziennikarz pracę w mediach zaczynał na Woronicza, ale on ponad dwudziestu lat jest związany z Telewizją Polsat.
Ostatnio prowadzący "Tańca z gwiazdami" zrealizował swoje wielkie marzenie i sprawił, że jego teleturniej "Awantura o kasę" wrócił na antenę stacji z nowymi odcinkami.
Quiz znów stał się prawdziwym hitem, nic więc dziwnego, że Krzysztof Ibisz nie kryje dumy z takiego obrotu spraw.
"Jestem szczęśliwy, że 'Awantura o Kasę' znowu na dobre zagościła w domach widzów. Spektakularne wyniki tylko potwierdzają, że warto było wrócić z tym formatem (...) To dla nas ogromne wyróżnienie. A my dopiero się rozkręcamy!" - mówił niedawno.
Krzysztof Ibisz wraca wspomnieniami do początków kariery. Tak zaczynał
W trakcie swojej imponującej kariery 60-latek poprowadził niezliczoną ilość programów. Dziś sam z trudem przypomina sobie produkcje, które firmował swoim nazwiskiem.
W jednym z najnowszych wywiadów wrócił pamięcią do początków pracy przed kamerą. Okazuje się, że przełomem w jego życiu zawodowym stał się program "Czar par", emitowany w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych na antenie Telewizji Polskiej.
Już wtedy koledzy i koleżanki z branży mówili o wielkim potencjale młodego prowadzącego. Czy Krzysztof Ibisz spodziewał się wtedy takiego sukcesu?
"Nie, bo nie myśleliśmy tak do przodu. Kiedy Bożena Walter wymyśliła 'Czar par' i poprosiła mnie o współpracę (...), to pracując na tymi programami, nie myśleliśmy, że staną się kultowe" - zdradził w rozmowie ze Światem Gwiazd.
"Jak wymyślaliśmy we trzech przy obiedzie we Wrocławiu 'Awanturę o kasę', 25 lat temu, to nie mieliśmy świadomości, że to będzie coś, co ludzie będą pamiętali, będą codziennie pisali po kilkanaście wiadomości, (...) kiedy wróci" - dodał.
Gospodarz "halo tu polsat" przyznał, że na jego sukces wpłynęło przede wszystkim to, że mocno angażował się w kolejne projekty i zawsze dawał z siebie wszystko. Oprócz tego ocenia, że miał dużo szczęścia do ludzi, których spotkał na swojej drodze.
Krzysztof Ibisz zrobił karierę dzięki Bożenie Walter?
Nie jest tajemnicą, że ważnym momentem w karierze dziennikarza było spotkanie z Bożeną Walter, która od razu wypatrzyła jego talent. Co ciekawe, nie stało się to na castingu, ale na... kursie angielskiego.
"Wybierałem się wtedy do Kanady, by studiować reżyserię filmową (...) i zapisałem się na szybki kurs angielskiego (...). W pewnym momencie skojarzyłem, że to jest osoba, która pracuje w telewizji (...), podszedłem, przełamałem się (...) i powiedziałem, że bardzo chciałem pracować w telewizji. A ona na to 'wymyśl coś'" - opowiadał Ibisz z rozbrajającą szczerością.
"To jest dobre słowo, które powinni sobie wziąć do serca wszyscy ludzie, którzy chcą pracować w mediach" - dodał.
Potem prezenter znalazł posadę na Woronicza i zaczął pracować przy realizacji programów dla młodzieży.
Krzysztof Ibisz wspomina jeden nieudany program w swojej karierze
Nie oznacza to, że wszystko układało się zawsze po myśli gwiazdora Polsatu. Wygląda jednak na to, że na liście wpadek słynnego prezentera znajduje się tylko... jedna pozycja.
"Z kilkudziesięciu programów telewizyjnych, które miałem przyjemność prowadzić czy realizować można powiedzieć, że nie wyszedł mi jeden. Ale to w ogóle nie miało nic wspólnego z prowadzeniem programu, stało się tak tylko dlatego, że to nie był program na nasz kraj" - podsumował Krzysztof Ibisz w tym samym wywiadzie.
Zobacz też:
Krzysztof Ibisz przekazał radosne wieści. "My dopiero się rozkręcamy"
Ewa Wachowicz nie wytrzymała. Po osiemnastu latach mówi wprost: "Miałam ogromne szczęście"
Krzysztof Ibisz wygadał się na antenie. Taki jest sekret wiecznej młodości








