Dorota Naruszewicz popularność zdobyła ponad ćwierć wieku temu dzięki roli Beaty Chojnickiej (później Boreckiej i Rafalskiej) w telenoweli "Klan". Z serialu zdecydowała się odejść 14 lat temu, jednak przyznaje, że nadal nie udało jej się w pełni uwolnić od granej przez nią bohaterki. Wciąż jest kojarzona z "Klanem", przez co, jak przyznała w rozmowie z "Faktem" nie czuje się spełniona zawodowo i jest głodna nowych ról.
Prywatnie Naruszewicz przez blisko 30 lat była związana z prawnikiem Tomaszem Żórawskim, z którym doczekała się dwóch córek - 22-letniej dziś Niny oraz 19-letniej Nelli. Jednak w 2020 roku para zdecydowała się na rozwód, co było wielkim zaskoczeniem dla fanów, bowiem Naruszewicz i Żórawski uchodzili za zgraną parę.
Dorota Naruszewicz wprost o rozwodzie i córkach. Odważyła się powiedzieć
O swoich córkach była gwiazda "Klanu" mówi dziś w samych superlatywach. W najnowszej rozmowie z "Faktem" przyznała, że jest dla nich nie tylko mamą, ale też przyjaciółką.
"One mnie bardzo motywują i są moim partnerkami do rozmowy. Ja chciałam być po prostu ich mamą, ale dostąpiłam takiego zaszczytu, że jestem ich przyjaciółką, choć nigdy do tego nie dążyłam" - wyznała.
Córki Doroty Naruszewicz mieszkają obecnie za granicą, gdzie studiują. 54-latka nie ukrywa, że cieszy się z ich wyjazdu, chociaż zdarza jej się tęsknić.
"Ich wyjazd za granicę zawsze był brany pod uwagę, bo częściowo kończyły szkołę brytyjską. Mają też podwójne obywatelstwo, więc nie jest to zaskoczeniem. (...) Oczywiście kocham je i tęsknię za nimi, ale bardzo się cieszę, że wyfrunęły z domu zaraz po maturze. Dlaczego? Ja jako młoda dziewczyna bardzo długo mieszkałam z rodzicami i uważam, że to jest błąd. Oczywiście były takie czasy, nie było innej możliwości, ale ten moment, kiedy młodzież się usamodzielnia, jest bardzo ważny. (...) To jest ogromna nauka, bo teraz muszą nie tylko być w teorii młodym dorosłym, ale i w praktyce. Czyli wyrzucić śmieci, ogarnąć sobie szafę, poprać, zaplanować zakupy, poczuć wartość pieniądza i nabyć tej wprawy w podejmowaniu decyzji. To jest ważne. Ja tego nie miałam tak od razu, tylko dopiero po studiach, dlatego cieszę się, że wyjechały - opisywała "Faktowi".
Aktorka zdradziła także, jak jej córki zareagowały na wieści o rozwodzie rodziców. Naruszewicz nie zamierzała tego przed nimi ukrywać, dowiedziały się od razu.
"Na pewno było to dla nich trudne, ale odważę się powiedzieć, że ten okres przeszliśmy z jak najmniejszymi stratami, bo podeszliśmy do tego bardzo rozsądnie i na spokojnie" - wyjawiła była gwiazda "Klanu".
Obecnie Dorota Naruszewicz stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości oraz w roli singielki po wielu latach związku.
"Dziś mogę powiedzieć, że na nowo odnalazłam siebie, ale to nie stało się jednego dnia, to był cały proces, który się do tego przyczynił. Rozwód na pewno też, bo nie ma wyjścia, to jest nowa sytuacja, trzeba się odnaleźć na nowo. Wiek, wyjazd dzieci. (...) Ja musiałam publicznie o tym powiedzieć, dlatego, że byłoby to nieuczciwe, gdyby gdzieś portale pisały, że jestem w szczęśliwym w związku od tylu i tylu lat, a wizerunek mnie jako żony zawsze się pojawiał" - podsumowała.
Zobacz też:
Gwiazda "Klanu" rozwiodła się po prawie 30 latach. Musiała zacząć wszystko od nowa
Naruszewicz pilnie zwróciła się do fanów. Takiego obrotu spraw się nie spodziewała








