Reklama
Reklama

Kret gorzko przeżył rozstanie z TVP. Teraz znów dopadły go wątpliwości

Jarosław Kret w 2016 roku przeżył niespodziewane rozstanie z TVP. Do stacji powrócił przeszło rok temu. Wówczas deklarował, że po powrocie czuje się świetnie, ale już w najnowszym wywiadzie wyznał, że wcale nie jest pewny swojej przyszłości. Prezenter pogody zdążył się już nauczyć, że wszystko może się zmienić w jednej chwili.

Jak Jarosław Kret rozstał się z TVP?

Jarosław Kret zaczął przygodę z dziennikarstwem już w latach dziewięćdziesiątych. Jego współpraca z TVP trwała od 1994 roku. Przez pierwsze lata był prowadzącym różnych, w tym autorskich, programów związanych z kinem i podróżami. Najbardziej znany jest jednak jako prezenter pogody - ten rozdział w jego życiu rozpoczął się w 2002 roku.

W 2016 roku kariera w Telewizji Publicznej nagle dobiegła końca. Pogodynek w niedawnej rozmowie z Plejadą ogłosił, że o wszystkim dowiedział się z dnia na dzień.

Reklama

"Zupełnie się tego nie spodziewałem. [...] Dokładnie następnego dnia miałem świętować 15-lecie pracy jako prezenter pogody. [...] 29 czerwca po raz ostatni prowadziłem prognozę pogody po 'Wiadomościach'. Dopiero następnego dnia opublikowano grafik na lipiec, mimo że zawsze pojawiał się wcześniej. Wszystko po to, żebym przypadkiem nie chlapnął czegoś na antenie i nie mógł pożegnać się z widzami" - wspominał Kret.

Jarosław Kret wrócił do Telewizji Polskiej

W tym samym wywiadzie prezenter wyjawił, że w 2018 roku o jego powrót zabiegał Jacek Kurski, jednak Kret nie chciał mieć wtedy do czynienia z TVP. W kolejnych latach pracował między innymi w Nowa TV, Radiu Złote Przeboje, Polsacie i Superstacji. Na antenę Telewizji Polskiej powrócił 16 stycznia 2024 roku.

Choć wspominał w sieci, że po powrocie do "matecznika" czuje się świetnie i przepełnia go energia, w najnowszej rozmowie z Jastrząb Post towarzyszył mu bardziej pesymistyczny nastrój. Przyznał, że w ciągu ostatnich lat w telewizji wiele się zmieniło.

"Telewizja i czasy się zmieniają. Nie ma już tylu oglądających i trzeba podejmować wyzwania" - zaczął.

Jarosław Kret martwi się o przyszłość

Prezenter pogody wytłumaczył, że wiele osób kwestionuje obecnie sens istnienia funkcji pogodynek i pogodynków. Wyjaśnił, czym jego rola różni się od aplikacji internetowych z prognozami.

"W czasach, kiedy wszyscy mają prognozy pogody w telefonie, można powiedzieć: 'On jest niepotrzebny'. Nie! My w telewizji powinniśmy pełnić funkcję ekspertów. W telefonie każdy widzi słoneczko, chmurkę, ewentualnie temperaturę, ale tak naprawdę nie wie, czy rzeczywiście tak będzie i czy się zmieni" - ogłosił.

Kret dodał, że zdążył się już nauczyć jednego - nie może zakładać, że jego pozycja nie jest zagrożona.

"Nauczyłem się, że nie można być spokojnym o swoją pozycję. W tej chwili wiem, czego można się spodziewać po telewizji, po tej rzeczywistości, która nas otacza, ale nauczyłem się nigdy nie mówić 'nigdy'. Nauczyłem się tego. Staram się być spokojny" - stwierdził na koniec.

A wy lubicie oglądać telewizyjne prognozy pogody?

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Lenka Klimentova ujawniła prawdę o Jarosławie Krecie

Jarosław Kret przerwał milczenie ws. brata bliźniaka

Beata Tadla miała spędzić z Jarosławem Kretem resztę życia

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław Kret | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy