Gwiazda "Gogglebox" odpiera doniesienia. Tłumaczy, że nie zrobiła nic złego
Program "Gogglebox. Przed telewizorem" emitowany jest na antenie TTV od 2014. Przez ten czas przewinęło się przez niego wielu komentatorów. Jedni lepiej radzili sobie w formacie i zostawali z widzami na dłużej, a inni odchodzili tak, że nawet nikt tego nie zauważał. Szerokim echem w mediach odbiło się odejście z programu Ewy Mrozowskiej, którą zastąpiła influencerka Lili Antoniak. Jak wyglądały kulisy ich zamiany?
Ewa Mrozowska po raz pierwszy pojawiła się w programie "Gogglebox. Przed telewizorem" w 2014 roku. Od początku wraz ze swoją przyjaciółką Sylwią Bombą komentowały programy. Fani polubili ich duet za bezkompromisowe poczucie humoru oraz trafne komentarze. Przez lata nikt nie wyobrażał sobie, by coś miało rozdzielić tę parę.
Dość niespodziewanie w 2022 roku Ewa Mrozowska zasiadała na kanapie w innym towarzystwie. Pojawiła się u boku swojego męża. Do Sylwii Bomby dołączyła wtedy influencerka Lili Antoniak. To od razu wzbudziło podejrzenia fanów, którzy doszukiwali się konfliktu między Mrozowską a Bombą.
Po jakimś czasie Ewa całkowicie zrezygnowała z udziału w programie. Swoją decyzję tłumaczyła chęcią poświęcenia się rodzinie oraz pracy zawodowej.
Jak wiadomo, Ewa Mrozowska wróciła do komentowania "Gogglebox". Ponownie zasiada na kanapie z Sylwią Bombą. Lili Antoniak za to już nie pojawia się w formacie.
Przez okres, kiedy influencerka miała okazję komentować program, pojawiało się wiele plotek na temat tego, skąd wziął się pomysł zaproszenia Lili do programu. Internetowa gwiazda była wtedy bliską przyjaciółką Bomby. Wiele osób zarzuciło jej więc, że skorzystała z pogorszenia się kontaktu Sylwii i Ewy i "wygryzła" Mrozowską z jej miejsca.
Teraz Lili Antoniak w rozmowie z Party.pl w końcu postanowiła odnieść się do tych plotek i raz na zawsze zdementować to, że chciała zrobić na złość Ewie Mrozowskiej.
"Od razu to było dla mnie takie, że przecież ja tego nie chciałam (zająć miejsca Ewy Mrozowskiej - przyp. red.) i od początku o tym mówiłam. To jest fantastyczna dziewczyna i nigdy nie chciałabym zrobić czegokolwiek takiego złego. Nie jestem tego typu człowiekiem. Jednak ja działam nie na siebie tylko grupowo, więc od razu myślę, czy moja decyzja nie skrzywdzi kogoś innego. Dlatego, jak mówię - pojawiła się przestrzeń, Ewa wtedy usiadła z mężem, zrobiła się dziura, którą zapełniłam na jakiś czas i to też było fajne" - przyznała w rozmowie.
Lili Antoniak stwierdziła także, że początkowo w ogóle wahała się, czy przyjąć propozycję stacji ze względu na to, że nie lubi oceniać innych osób. Z czasem jednak odnalazła formaty, których komentowanie nie sprawiało jej dyskomfortu.
Zobacz też:
Agnieszka Kotońska przerywa milczenie ws. "Googleboxa". Ujawniła, czy wróci jeszcze na antenę
Metamorfoza Kotońskiej nie wszystkich przekonała. Zeiske dorzuca swoje...
Najpierw zmienił wygląd, a teraz to. Takie wieści o Joachimie z "Gogglebox"