Reklama
Reklama

Pudzianowski potwierdził dramatyczne doniesienia. Sportowiec jest załamany

Chociaż większość ludzi kojarzy Mariusza Pudzianowskiego ze sportowych aren, gdzie rywalizował najpierw jako strongman, a potem zawodnik MMA, to były sportowiec jest także sadownikiem. To właśnie w sprawie swoich sadów mężczyzna zabrał głos w ostatnim wywiadzie. Jak się okazuje, nie jest kolorowo. Przez majowe przymrozki Pudzianowski może sporo stracić.

Mariusz Pudzianowski to z pewnością jedna z najbarwniejszych postaci polskiego sportu. Przez wiele lat był najsilniejszym człowiekiem na świecie i z powodzeniem rywalizował w zawodach strongman. Potem próbował swoich sił w MMA. 

Jednak pan Mariusz oprócz sportowej rywalizacji ma także smykałkę do biznesu. 48-latek prowadzi własną firmę transportową, ale znany jest także z sadownictwa. 

"Ogrodnictwem zajmuję się od 1996 r. Wtedy kupiłem pierwszą działkę. Ja pochodzę z okolic Grójca. Jest to zagłębie sadownicze. Gdzie nie spojrzysz, to widzisz sady. Za młodu zajmował się tym mój tata, ale miał tego raptem pół hektara. Raz dokupiłem jeden hektar, później dwa, trzy, 10 i tak poszło. Mam troszeczkę wiśni, troszeczkę jabłek. Samemu się tym nie zajmuję. Za dużo mam tego wszystkiego, żeby samemu to robić. Gdy przychodzi okres pryskania, to wsiadamy z chłopakami w ciągniki i robimy to na trzy maszyny. I pryskamy po 10-12 godzin, żeby to zrobić" - mówił Pudzianowski w "Pytaniu na śniadanie". 

Reklama

Niepokojące doniesienia ws. Pudzianowskiego. Jest tak, jak ludzie myśleli

Niestety, najnowsze wieści z sadów pana Mariusza nie są kolorowe. Były sportowiec potwierdza, że majowe przymrozki mocno zaszkodziły jego działalności. 

"Na niektórych plantacjach [wiśni] 95 proc., a nawet do 100 proc. [przymarzło]. Zobaczymy, jak to będzie za dwa tygodnie — gdy zrobi się cieplej i zobaczymy, co nie spadnie. Chociaż jak patrzę na drzewo i widzę na nim "rodzynki" zamiast wiśni... Próbowaliśmy wzmocnić to jakimś hormonem, ale moim zdaniem 95 proc. spadnie" - wyznał wprost na antenie TVP. 

Po chwili sportowiec dodał także, że są też pozytywne wieści.

"Dosyć dużo tego mam. Akurat nastawiłem się na wiśnie i dużo tego mam. W kilku miejscach ocalały, bo sady mam rozrzucone w obrębie 20 km. Tu trochę ocalało, a tu się pomroziło 95 proc." - podsumował Pudzianowski. 

Jak się okazuje na aurę nie ma silnych. 

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Wydało się, jakie wykształcenie ma Pudzianowski. Kto by pomyślał

Mariusz Pudzianowski w gorzkich słowach mówi o końcu kariery. "Zaczyna się normalne życie"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mariusz Pudzianowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy