Ciemne chmury nad małżeństwem Kurków. Żona siatkarza oficjalnie ogłosiła. "Coś we mnie pękło"
Ciemne chmury zgromadziły się nad małżeństwem Anny i Bartosza Kurków. W ich życiu szykują się poważne zmiany. Żona siatkarza drżącym głosem ogłosiła to w sieci. "Muszę zakryć ślady płakania" - wyznała poruszona. Właśnie zapadła decyzja ws. ich wspólnej przyszłości...
Anna i Bartosz Kurkowie są małżeństwem od niespełna pięciu lat. Kiedy poznali się w 2016 roku, połączyła ich miłość do siatkówki - podobnie jak kapitan naszej reprezentacji kobieta również zawodowo trenuje tę dyscyplinę. Przez pewien czas należała nawet do narodowej kadry, obecnie natomiast gra w klubie w opolskiej Nysie.
To właśnie przez zobowiązania sportowe partnerzy na co dzień nie dzielą ze sobą jednego lokum.
"Mieszkamy na dwa domy. Nie do końca nam pasuje taki układ, bo chcielibyśmy być częściej ze sobą, natomiast i tak jest ok, że jesteśmy blisko siebie (około godziny drogi). Jak tylko jest możliwość, jadę do Kędzierzyna [z miejscową drużyną był do niedawna związany jej mąż - przyp. aut.]" - pisała kiedyś kobieta na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad 135 tys. osób.
A teraz znowu wszystko się zmieni...
Kilkanaście dni temu Bartosz Kurek obwieścił, że wkrótce stanie się częścią składu Tokyo Great Bears. Przyjęcie oferty pracy oznacza dla niemal 37-latka powrót do Japonii, w której w latach 2020-2024 grał dla Wolf Dogs Nagoya. W sposób nieunikniony wiąże się też oczywiście z przeprowadzką.
Anna nie ukrywa, że trudno było im zaakceptować taki obrót spraw i konieczność dostosowania się do nowej rzeczywistości.
"Nie była to łatwa decyzja dla mnie, dla Bartka. Zawsze jak się zmienia klub, zmienia się miejsce zamieszkania, to (...) [wiążę się to z] niepewnością, jak będzie wyglądała przyszłość, czy sobie poradzimy. Czeka nas przeprowadzka, znowu budowanie wszystkiego od początku. Naszego życia, tego, jak będziemy funkcjonować" - mówiła w swoim vlogu na YouTubie.
Do szybkiej reakcji skłoniła ich jednak dynamicznie zmieniająca się sytuacja zawodowa. Wygląda na to, że kolejne propozycje zaczynały po prostu znikać.
"Musieliśmy podjąć tę decyzję w ciągu jednego dnia, bo zamknęły się jakieś furtki i nie chcieliśmy, żeby zamknęły się wszystkie, bo wtedy byśmy zostali na lodzie zupełnie. Trzeba było po prostu działać" - wyjawiła.
Nietrudno się domyślić, że przeniesienie się do Azji, podyktowane nowym miejscem pracy męża, będzie trudne przede wszystkim dla Anny.
"(...) Bartek praktycznie gdzie nie jest, w jakim kraju, w jakim klubie, wygląda to wszystko bardzo podobnie, ma swój rytm, ma obowiązki, zadania, treningi, mecze. Ja muszę sama sobie zorganizować życie, dostosowywać się do nowych okoliczności, do nowego miejsca i to jest zawsze taka wielka niewiadoma. Po prostu nie moglibyśmy żyć, tworzyć związku małżeństwa na odległość, dlatego wiecznie kombinuję. Sporo nas kosztowało podjęcie akurat tej decyzji" - zdradziła.
Bartosz dobrze wiedział, o co prosi swoją żonę i jakiego poświęcenia od niej wymaga. Ona jednak wie, że na szali stawiana jest tutaj jego kariera, nieuchronnie zbliżająca się ku końcowi ze względu na wiek.
"Szanuję, że Barti pytał mnie 100 tys. razy, czy jestem pewna, bo jeżeli ja powiem 'nie', to powiedział, że - on jest kochany - zrezygnuje nawet z siatkówki dla mnie" - dodała.
Widać jednak, że cała ta sytuacja sporo ją kosztowała.
"Trochę sobie uporządkowałam życie tutaj, miałam swój rytm, cel, do którego dążyłam. Powrót do siatkówki sprawił, że - jak to ujął sam Barti - odżyłam. Nie będę ukrywać, że po czterech latach życia w Japonii powrót do swojej pasji, do mojej pracy, dał mi dużo satysfakcji, radości i poczucia kontroli nad własnym życiem. (...) Jestem osobą, która zazwyczaj (...) stara się szukać jakichś pozytywów w różnych sytuacjach. Staram się też nie marudzić, nie narzekać i po prostu przyjmować los takim, jaki jest i brać to na klatę (...). Ale wczoraj coś we mnie pękło. (...) Potrzebuję chwilki, żeby się oswoić z tą decyzją i żeby sobie to wszystko poukładać" - wyznała poruszona.
Zobacz też:
Bartosz Kurek wypoczywa z żoną na luksusowych wakacjach. Cena z hotel zwala z nóg
Bartosz Kurek zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Ich historia zaskakuje