Reklama
Reklama

Pałac nie mógł dużej milczeć ws. księżnej Kate. Sprawy zaszły za daleko

Pałac Kensington zabrał w końcu głos w sprawie zdjęcia księżnej Kate (42 l.), która wraz z mężem została sfotografowana podczas zakupów w sklepie z organiczną żywnością. Komunikat podchwycił publiczny nadawca, BBC. Nie jest to może szumnie zapowiadane w miniony weekend oświadczenie, ale na przestrzeni minionych tygodni to i tak wielki postęp.

Kiepskiej jakości zdjęcie, ilustrujące wizytę księżnej Kate i księcia Williama w ekologicznym sklepie, opublikowane w „The Sun”, zamiast uspokoić nastroje, jeszcze bardziej je wzburzyło. 

To trzecie, od dwóch miesięcy, zdjęcie, na którym widać księżną Walii. Wcześniej media obiegło zamazane ujęcie w samochodzie oraz fotografia, opublikowana z okazji Dnia Matki.

Reklama

Pałac i BBC potwierdzają prawdziwość zdjęcia Kate i Williama

Na najnowszym zdjęciu, sprzed sklepu z organiczną żywnością, będącym fragmentem filmiku nagranego przez przypadkową osobę, księżna sprawia wrażenie zrelaksowanej i szczęśliwej.  Jednak inna kwestia zaprzątnęła myśli zwolenników plotek. Kluczowe stało się pytanie: czy to naprawdę ona, czy też podstawiona kobieta łudząco do niej podobna?

Komentarz Pałacu Kensington w tej sprawie przekazał publiczny nadawca. Jak zapewniła na wizji reporterka BBC News:

„Pałac Kensington nie potwierdził od razu prawdziwości nagrania, jego przedstawiciele trochę z tym zwlekali. Być może ze względu na to, że książęca para cały czas prosi o uszanowanie prywatności. Teraz gdy nagranie zostało potwierdzone przez Pałac Kensington, być może chociaż częściowo uspokoją się spekulacje na temat jej stanu zdrowia”. 

Zamieszanie wokół księżnej Kate niepokoi nawet rząd

Raczej trudno uznać tę chwilową współpracę Pałacu Kensington z BBC za szumnie zapowiadane w miniony weekend oficjalne oświadczenie. 

W obecnej sytuacji nie ma jednak co grymasić, bo przynajmniej ktoś się w tej sprawie odezwał. W ciągu minionych tygodni zdarzało się to niezwykle rzadko. W końcu doszło do tego, że zaniepokoiła się szefowa brytyjskiego Ministerstwa Kultury

Lucy Frazer, goszcząc w audycji radia LBC we wtorek 19 marca, odpowiadając na pytanie, czy nie obawia się o to, że obecne czasy i postęp technologiczny znacząco utrudniają zachowanie prywatności, powołała się na przykład księżnej Kate:

„Ważne jest, żebyśmy wspierali i szanowali wolność prasy, jednak osobiście uważam że powinniśmy zapewnić księżnej Walii trochę prywatności. Spotkałam ją wiele razy i uważam, że to niezwykła osoba". 

Zdjęcie Williama i Kate to "przeciek kontrolowany"?

Tymczasem BBC na swojej stronie internetowej rozważa „przypadkowość” zamieszczonego w „The Sun” ujęcia sprzed The Windsor Farm Shop:

„Powiedziano nam, że wideo zostało nagrane przez osobę prywatną. Ale przecież para książęca nie mogła oczekiwać, że przejdzie niezauważona do lokalnego sklepu. To zdjęcie może w wygodny sposób uciszyć niektóre plotki. Rodzi też niezręczne pytanie, jakie chwile powinny być uważane za prywatne w przypadku pary, chętnie zapewniającej, że chronić swoje życie rodzinne. Książę William, księżna Kate oraz ich zespół PR są doskonale świadomi sytuacji.  To przecież milenialsi, wiedzą, jak działają media, w tym społecznościowe.”

Wygląda to na niespecjalnie zawoalowaną sugestię, że zamieszczone w „The Sun” zdjęcie mogło być „przeciekiem kontrolowanym”...

Zobacz też:

Akta medyczne Kate mogły wpaść w niepowołane ręce. Wielki skandal w Londynie

Nieobecność księżnej Kate wywołuje coraz więcej problemów. Brytyjczycy mówią o sobowtórze

Wujek księżnej Kate powiedział za dużo? Jest coś, o czym rodzina nie mówi


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy