Sportsmenka swoją obecnością uświetniła finał Maratonu Warszawskiego. Rozdawała autografy, udzielała wywiadów. I nagle, ku ogromnemu zdziwieniu wszystkich obecnych na Stadionie Narodowym, upadła na ziemię...
- Ochroniarze natychmiast rzucili się jej na pomoc, ocucili, podali wodę i odprowadzili do punktu medycznego - opowiada uczestnik imprezy.
Kowalczyk wyjaśniała, że omdlenie było spowodowane zbyt krótkim snem i stresem związanym z przebywaniem w tłumie. Osoba z otoczenia biegaczki ma jednak inną teorię.
- Niewykluczone, że omdlenie związane jest z tym, że Justyna jest w ciąży - mówi "Na Żywo".
Czy ma rację? Już w ubiegłym roku Kowalczyk przyznała, że rozważa zakończenie kariery. - Chciałabym normalnie pożyć. Ostatnio zdominowały mnie myśli o rodzinie - powiedziała w jednym z wywiadów.
Czyżby natura pomogła biegaczce, związanej prywatnie z treningowym partnerem Maciejem Kreczmerem (33), podjąć decyzję o rozstaniu z nartami? Przekonamy się w ciągu najbliższych tygodni.
