Reklama
Reklama

Nie do wiary, co spotkało Wolińskiego na wakacjach: "Musiałem wracać do domu w klapkach"

To miała być okazja do beztroskiego wypoczynku i naładowania baterii przed kolejnymi zawodowymi wyznaniami. Niestety skończyło się na stresie i nerwach. Te wakacje w luksusowym hotelu na Majorce zapewne zostaną w pamięci Dawida Wolińskiego na długo. I to ze względu na źle rozumiane "niezapomniane wspomnienia"...

Woliński przeżył prawdziwy koszmar na wakacjach. "Musiałem wracać do domu w klapkach"

W ostatnich tygodniach Dawid Woliński sporo podróżował. Jak można się przekonać, przeglądając jego profil na Instagramie, w minionych dniach wypoczywał m.in. na włoskiej wyspie Capri, na hiszpańskiej Ibizie i Majorce czy - króciutko - w Rzymie.

Niestety na jednym z przystanków jego podróży spotkała go bardzo przykra sytuacja - skradziono jego rzeczy. Do zdarzenia doszło w luksusowym hotelu, w którym zatrzymał się na Majorce. Projektant mody stracił przedmioty o łącznej wartości aż 60 tys. euro, czyli ponad 255 tys. złotych.

Reklama

"Okradli mój pokój. Wszystko. Kompletnie. Musiałem wracać do domu w klapkach i szortach basenowych. Hotel się nie poczuwa. I, drodzy państwo, generalnie uważajcie" - przekazał Plotkowi.

Okazuje się, że próby uzyskania rekompensaty spełzły na niczym. Dyrekcja hotelu nie uznała swojej odpowiedzialności za zdarzenie, a zgodnie z tym, o czym poinformował gwiazdor, hiszpańskie prawo niedostatecznie chroni w tym zakresie turystów.

Sytuacja ta musiała być dla celebryty niezwykle przykra.

Woliński zawsze miał konkretną wizję wakacji. "Żadne all inclusive"

Jeszcze w zeszłym roku Woliński opowiadał o swoich idealnych wakacjach. Przed wyjazdem na polecane przez wszystkich Malediwy zniechęcała go wizja nudnego leżakowania i pływania. Mężczyzna preferuje zdecydowanie inny rodzaj wypoczynku.

"Nie żadne all inclusive. Kuchnia gourmet, wszystkie wspaniałe restauracje, co najmniej siedem, jedna z gwiazdką Michelin. Ja nie byłem na wakacjach all inclusive, ale kojarzę, że trzeba chodzić całe dnie z opaską. Ja lubię hotele butikowe, lubię hotele, które oferują mniej pokoi, mniej domków na zasadzie, że jest to takie bardziej prywatne, kameralne wydarzenie. Rozumiesz, biegasz tam bez ubrania, maks w kąpielówkach i w T-shircie. Chciałbym, żeby to była prywatność, a nie osiemset osób obok mnie" - wyjawił w wypowiedzi dla Pudelka.

W końcu projektant zdecydował się właśnie na tę destynację. Ale i tak wyłamał się z grona większości znanych osób.

"Nie wybrałem domku na wodzie i to z pełną premedytacją. Chciałem domek na wyspie, na piasku, żeby był otoczony drzewami i miał mikrobasenik. Szum fal uwielbiam, ale też nie cały dzień" - tłumaczył.

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Woliński grzmi na wesela w Polsce. Tak lepiej nie ubierać się na ślub

Ledwo co gruchnęły wieści ws. Anny Wintour, a tu takie słowa Wolińskiego. Nie ma złudzeń

Czas uciąć plotki o Pirogu i Wolińskim. Prawda właśnie wyszła na jaw

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dawid Woliński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy