Prawda o mężu Laury Łącz wyszła po latach. Wiedziały tylko żony
O drugim mężu Laury Łącz - wybitnym aktorze Krzysztofie Chamcu - mówiono, że jest nie do wytrzymania. Ona jednak wytrzymała u jego boku prawie dwie dekady, jednak dopiero 20 lat po jego śmierci zdecydowała się wyznać całą prawdę o ich małżeństwie. Okazuje się, że wszyscy, którzy wspominają Chamca jako porywczego mężczyznę, który nie potrafił panować nad emocjami i źle traktował swoje partnerki, mijają się z prawdą. "Był bardzo opiekuńczy" - twierdzi gwiazda "Klanu".
Zanim Laura Łącz pojawiła się w życiu Krzysztofa Chamca, aktor miał już za sobą dwa rozwody i właśnie szykował się do trzeciego. Nie było tajemnicą, że z kobietami, z którymi był związany, nie pozostawał po rozstaniu w najlepszych relacjach. Jedna z byłych żon sugerowała w wywiadach, że gdy wpadał w złość, potrafił podnieść nie tylko głos, ale też rękę...
Gdy Laura go poznała, wiedziała, jaką ma opinię, bo wielokrotnie słyszała plotki o nim, którymi wymieniały się jej koleżanki po fachu. Dziś mówi, że zaryzykowała i nigdy ani przez chwilę nie żałowała decyzji o związaniu się z nim na dobre i na złe.
O związku Laury Łącz i Krzysztofa Chamca krąży wiele legend. Aktorka żartuje, że nawet okoliczności początków ich wzajemnej fascynacji zostały przekłamane przez media, bo wcale nie poznali się na planie filmu "Kamienne tablice", ale kilka lat wcześniej, gdy przygotowywali się do premiery "Cyrana de Bergerac" w Teatrze Polskim.
"Jego obsadzono jako Cyrana, mnie w roli jego ukochanej Roksany" - opowiadała w rozmowie z "Retro", dodając, że właśnie wtedy zakochała się w Krzysztofie, a on odwdzięczył się jej tym samym.
Gwiazda "Klanu" potwierdziła w cytowanym już wywiadzie, że aby się z nią związać, Krzysztof Chamiec zostawił poprzednią żonę, aktorkę Joannę Sobieską.
"Kiedyś powiedział mojej mamie, że gdyby spotkał mnie wcześniej, to miałby jedną żonę" - wyznała.
Laura Łącz zawsze chętnie dzieliła się w wywiadach miłymi wspomnieniami z lat, gdy była żoną Chamca, ale nigdy nie opowiadała o cieniach ich małżeństwa. Dopiero kilka miesięcy temu zdecydowała się wyznać prawdę o rzekomo nieciekawym charakterze zmarłego 11 października 2001 roku ukochanego. Gdy dziennikarka "Retro" wprost zapytała ją, czy Krzysztof bywał agresywny, kategorycznie zaprzeczyła.
"Chciałabym to zdementować. Nigdy nie spotkałam się ze skargami jego poprzednich żon, że był w życiu codziennym agresywny" - stwierdziła.
"Potrafił być bardzo opiekuńczy, przejmował na siebie kłopoty" - dodała.
Opinię Krzysztof Chamiec "zawdzięczał" drugiej żonie. Joanna Jędryka zasugerowała kiedyś w wywiadzie, że aktorowi zdarzyło się podnieść rękę na... Bogumiłę Wander, z którą miał romans, a gdy zaczął uderzać w konkury do niej, uprzedziła go, że jeśli chciałby podobne "praktyki" stosować w relacji z nią, to spotka się z jej ostrą reakcją.
"Uprzedziłam go, że jego pierwszy fałszywy krok będzie ostatnim" - opowiadała na łamach "Super Expressu".
Laura Łącz nie ma pojęcia, dlaczego wszyscy pamiętają Krzysztofa Chamca jako mężczyznę o wielkiej słabości do przedstawicielek płci przeciwnej.
"Nie był kobieciarzem i bawidamkiem" - broniła go na łamach "Retro".
"Kochał swoje żony, a kiedy uczucie się wypaliło, odchodził. Uważał, że tak jest uczciwie" - powiedziała.
Aktorka potwierdziła przy okazji, że jej mąż miał romans z Bogumiłą Wander, a nawet planował się z nią ożenić, ale gdy w jego życiu pojawiła się Joanna Jędryka, zostawił piękną spikerkę na lodzie i szybko o niej zapomniał.
Swego czasu głośno było o tym, że Chamiec rękami i nogami bronił się przed stanięciem u boku Laury przed ołtarzem. Tymczasem to, że nie mieli ślubu kościelnego, wynikało z jednego powodu i wcale nie chodzi o to, że ona - zanim go poznała - ślubowała przed ołtarzem miłość innemu mężczyźnie, bo wystąpiła przecież o unieważnienie tego ślubu.
"Bardzo chcieliśmy wziąć ślub kościelny, zabiegliśmy o to, jednak akt chrztu Krzysztofa został gdzieś na Wołyniu. Sprawy się ciągnęły, potrzebni byli świadkowie chrztu, aż w końcu było już za późno" - wspominała w cytowanym już wywiadzie.
Pytana, jakim Krzysztof Chamiec był partnerem, Laura Łącz twierdzi, że w domu wszystko było na jej głowie, bo on nic nie potrafił.
"Nic nie umiał zrobić" - wspominała aktorka w rozmowie z serwisem "Newseria Lifestyle".
Mąż aktorki miał też dość lekceważący stosunek do pieniędzy. "Wszystko, co zarobił, wydawał na podróże. Zawsze mieliśmy odrębne kasy. Zarabiałam więcej od niego" - wyznała w rozmowie z "Retro".
Laura Łącz zapamiętała Krzysztofa jako silnego psychicznie, zdecydowanego i dość surowego człowieka o władczym charakterze, który jednak potrafił być czuły i wrażliwy.
"Każdy dzień rozpoczynał od telefonu do matki. Była jedyną osobą, z której zdaniem się liczył" - zdradziła w cytowanym już wywiadzie, dodając, że według niej mężczyzna, który szanuje swoją matkę, szanuje też kobiety, z którymi się wiąże.
"Dla mnie jako mąż był absolutnie idealny" - stwierdziła.
Źródła:
1. Wywiady z L. Łącz: "Retro" (grudzień 2024), "Newseria Lifestyle" (sierpień 2019), "Twoje Imperium" (kwiecień 2022), podcast "Nie jestem psychologiem" (lipiec 2024)
2. Wywiad z J. Jędryką, "Super Express" (listopad 2011)
Zobacz też:
Samotność Laury Łącz jest nie do wytrzymania. Poruszające wyznanie gwiazdy "Klanu"
Miał przed nią już trzy żony. Łącz uparła się na ślub wbrew rodzinie i taki był finał
Gwiazda "Klanu" ujawniła prawdę o swojej emeryturze. "Zamierzam pracować do końca życia"