Joanna Koroniewska znana jest z tego, że nie lukruje rzeczywistości na Instagramie. Gwiazda pokazuje się w naturalnym wydaniu i otwarcie mówi o tym, że nie zawsze ma ochotę wyglądać perfekcyjnie. Choć ona sama nie ma z tym najmniejszego problemu, część z jej obserwatorów czasem daje upust niezrozumienia w komentarzach.
Joanna Koroniewska w środku nocy nie wytrzymała
Joanna Koroniewska w środku nocy zamieściła na Instagramie obszerny wpis, w którym oficjalnie poinformowała, że ma już dość nieprzyjemnych komentarzy internautów. Impulsem były słowa internautki, która zapytała ją: "Nie może pani farbować odrostów?". Gwiazda załączyła prywatny kadr z domu, na którym widać ją w naturalnym wydaniu - z odrostami.
"Mój odrost - moja sprawa. Przynajmniej kontroluję, ile mi siwych włosów przybyło. Dlaczego to znowu robię? Dla pochwał? Kolejnych nagród? Nie. Dla setek, tysięcy wiadomości od Was. Dlatego, że jest to też i Wam potrzebne! Wy też macie już dość. Dość wyimaginowanego świata. Dość wyrażania 'własnej opinii' (…), Dość hipokryzji. Wszędzie jest jej tyle" - zaczęła wyraźnie przejęta żona Macieja Dowbora.
Aktorka zaznaczyła, że już nie może czytać tego, co czasem wyprawia się w internecie.
"Już nie mogę tego czytać. Tego wymyślania klikbajtów i poróżniania ludzi wokoło. Jak nasze pociechy mają być empatyczne i dobre, skoro wszędzie, wszystko dzisiaj podlega ocenie. (…) Jak nasze córki mają czuć się piękne, skoro kanony piękna są już tak wyśrubowane, że naprawdę trudno im sprostać… Ja nie wiem, ale mi się przelewa" - wyznała.
Joanna Koroniewska apeluje o życzliwość
Koroniewska do wpisu zamieściła też zdjęcia pozytywnych wiadomości, jakie dostaje od swoich obserwatorek. Wiele z nich jest zachwyconych bezkompromisowością aktorki i tym, że nie lukruje swojej codzienności.
"Dlatego dzisiaj przekornie wrzucam wiadomości ku pokrzepieniu, dziękując za naprawdę Wasze ogromne wsparcie! (…) Wiadomości, które pokazują też początek walki o inną stronę kobiecości. Taką normalną. Do której też mamy prawo. Z odrostami, bez hybryd i ułożonych włosów" - wyznała.
Na koniec powiedziała wprost - koniec z dramami (użyła nawet hasztaga "no more drama"). Gwiazda ma dość i apeluje o życzliwość.
"(…) Bycie na świeczniku nie oznacza, że jest się wytrzymałym do granic. Nikt z nas nie jest wystarczająco twardy. Mówię dość. Mam już dość. Chcę normalności! Dobrej nocy Kochane! Jest nas więcej!" - skwitowała.









