Gwiazda "Gogglebox" przerwała milczenie ws. śmierci Soni Szklanowskiej. Na to od razu zwróciła uwagę
Śmierć 25-letniej uczestniczki drugiej edycji "Hotelu Paradise", Soni Szklanowskiej, bez wątpienia poruszyła cały Internet. Kilkanaście godzi temu, głos w sprawie tragicznych zdarzeń zabrała gwiazda programu "Googlebox" - Agnieszka Kotońska. W poruszającym wpisie nie kryła żalu.
W niedzielne przedpołudnie świat internautów obiegła tragiczna wiadomość o śmierci 25-letniej Soni Szklanowskiej. Uczestniczka drugiej edycji "Hotel Paradise" nie ukrywała, że przez ostatni czas mierzyła się z obraźliwymi komentarzami w sieci. Na domiar złego, miesiąc temu pożegnała ukochaną babcię, z którą łączyła ją ogromna więź.
Niespodziewana śmierć celebrytki wywołała prawdziwe poruszenie w sieci. O osobiste pożegnanie pokusiła się m.in. Kamila Kijańczuk. W obszernym wpisie na Instagramie wyznała, że nie może pogodzić się ze stratą przyjaciółki. Łączyła ich bowiem wieloletnia znajomość oparta na szczerości.
"Odeszła moja ukochana przyjaciółka... Była jedną z najbardziej czułych i wrażliwych osób, jakie znałam z sercem większym niż świat i głosem, który brzmiał jak anielski szept" - wyjawiła.
W dalszej części posta, kobieta podkreśliła, że największym marzeniem Soni było znalezienie prawdziwej miłości.
"Ostatnie słowa, jakie mi powiedziała, wciąż dźwięczą mi w głowie: 'Zazdroszczę mojemu przyszłemu mężowi miłości, jaką go obdaruję'" - dodała.
Ostatnie pożegnanie Szklanowskiej odbędzie się 24 maja 2025 r. o godzinie 11:00 w kościele w Świekatowie. Po uroczystości nastąpi odprowadzenie zmarłej na cmentarz parafialny.
Kilkanaście godzin po śmierci 25-latki, głos zabrała jej koleżanka z branży - Agnieszka Kotońska. Gwiazda "Googlebox" nie kryła swojej rozpaczy, twierdząc, że Sonia miała przed sobą całe życie. Jej historia zakończyła się zbyt wcześnie, zostawiając niewyobrażalną pustkę.
"Historia Soni, której nie ma już z nami, poruszyła mnie bardzo mocno. Dogłębnie. Obcy ludzie wtrącali się w jej życie, komentowali sprawy, które ich w ogóle nie dotyczyły. A przecież Sonia - piękna, mądra, utalentowana - powinna dziś być tutaj z nami. Powinna się uśmiechać, tworzyć, żyć. A jest w zupełnie innym miejscu, niż powinna" - zaczęła na Instagramie.
Influencerka zwróciła także uwagę na temat ludzkich uczuć, które często bywają ignorowane w wirtualnym świecie. W dobie wszechobecnej komunikacji online, konsekwencja obraźliwych słów internautów może być ogromna. 47-latka zaapelowała o zaprzestanie bezmyślnego ranienia innych.
"Dlatego proszę Was: zanim coś napiszecie - pomyślcie. Przemyślcie to dwa razy. Bo po drugiej stronie ekranu siedzi człowiek. Człowiek, który czuje. Który kocha. Który się stara. Który nie zasługuje na to, by go niszczyć słowem. (...) Czy naprawdę warto ranić drugiego człowieka, tylko dlatego, że jest inny, że się wyróżnia, że odważył się być sobą?" - podsumowała.
Zobacz też:
Nie żyje uczestniczka "Hotelu Paradise". Miała zaledwie 25 lat
Te słowa wypowiedziała Szklanowska chwilę przed śmiercią. Nie można przejść obojętnie
Znamy szczegóły pogrzebu 25-letniej Soni Szklanowskiej. Podano ostatnią prośbę zmarłej