Blanka Lipińska, autorka sagi "365 dni" i współtwórczyni ekranizacji, dała się poznać jako wielbicielka wyrazistego wizerunku. Nie zależy jej przy tym, by wyglądał on naturalnie.
Blanka Lipińska lubi poprawiać swój wygląd
Pisarce z pewnością nie można zarzucić hipokryzji. Nigdy nie próbowała mydlić oczu opowieściami o dobroczynnym wpływie medytacji i diety na zmianę rysów twarzy. Wręcz przeciwnie, bez oporów przyznaje się do przebytych zabiegów i chętnie doradza osobom, które rozważają, czy poddać się takim samym.
Lipińska szczerze przyznaje, że nie ze wszystkich zmian jest zadowolona. W rozmowach z fanami wymienia, z którymi zabiegami powinna była poczekać, a które w ogóle odpuścić. Jednak najdłużej zajęło jej dojście do takich refleksji w sprawie włosów.
Blanka Lipińska przez lata męczyła swoje włosy
Trudno w to uwierzyć, ale jeszcze 4 lata temu święcie wierzyła, że doczepy wzmocnią jej naturalne włosy. Jak pisała na Instagramie po zabiegu zagęszczania i przedłużania włosów:
"Jestem zachwycona. Wjechała keratyna i w życiu nie miałam tak odżywionych włosów".
Zrozumienie zależności między inwazyjnymi zabiegami fryzjerskimi a kondycją włosów zajęło Blance lata, ale w końcu zaakceptowała swoją sytuację. Jak wyznała kilka miesięcy temu w rozmowie z Pomponikiem, zdała sobie już sprawę z tego, że ma słabe włosy i bez fachowej pomocy trudno z nich zmontować coś, co przypomina fryzurę:
"O jakiej my fryzurze mówimy? Z wiecznie przylepionymi włosami do głowy… Ja bez fryzjera włosów nie uczeszę".
Po tym zwierzeniu postanowiła… dodatkowo obciążyć włosy trwałą. Jak wyznała na Instagramie, zawsze marzyła o lokach i dodała:
"Aczkolwiek obstawiam, że moja radość będzie raczej krótka. Myślę, że naprawdę za trzy mycia już będzie po wszystkim".
Blanka Lipińska ratuje włosy... farbą
No i wykrakała…. Mało tego, okazało się, że po tych wszystkich fryzjerskich szaleństwach już nie bardzo jest co ratować. Do Blanki wreszcie dotarło, że sytuacja jest poważna. Jak wyznała na Instastories:
"To jest dzień, na który czekałam, bo nie wystarczyło motywacji, żeby obciąć włosy tak krótko, a teraz nie mam wyjścia".
Na szczęście króciutka fryzurka przypadła jej do gustu. Jak ujawniła:
"Po ponad czterech godzinach wyszłam i powiem wam, że po prostu jest pięknie. O takiej fryzurze marzyłam, chyba przez większość swojego życia".
Na wypadek, gdyby ktoś się zastanawiał, jak długo można obcinać krótkie włosy na jeszcze bardziej krótko, Blanka wyjaśniła, że znów je puściły nerwy i nie poprzestała na cięciu. Jak się okazuje, sfatygowane włosy potraktowała jeszcze farbą i nic jej nie tknęło, żeby może tym razem odpuścić. Jak wyznała:
"Jeżeli ktoś myślał, że to jest celowe, że one mają dwa kolory, że tu są ciemne i jasne, nic bardziej mylnego. Te jasne to są włosy, które zostały potraktowane trwałą. Zostały tak zniszczone, że nie jesteśmy w stanie ich pofarbować. Dwóch kolorystów próbowało, ten włos nie chce złapać nawet ciemnego koloru, żadnego koloru (..) Wiecie, co mnie czeka, jak wrócę. Muszę obciąć".
No to obcięła i ufarbowała. Zwłaszcza ten drugi zabieg na pewno pomoże.

Zobacz też:
Blanka Lipińska bez ogródek o aferze z Wieniawą. Nie wahała się ani chwili
Blanka Lipińska nie może się powstrzymać. Znów kombinuje z wyglądem








