Jeszcze kilka miesięcy temu Adrian i Anita z 3. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wiedli spokojne życie, wychowując swoje wspólne pociechy. Ich rzeczywistość zmieniła się o 180 stopni, kiedy w lipcu Adrian znienacka dostał omamów wzrokowych. Diagnoza okazała się druzgocąca - glejak IV stopnia.
Para od tego momentu apeluje do obserwatorów o wsparcie i zapowiada, że zrobi wszystko, aby ich życie wróciło na dawne tory. Uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" jest obecnie poddawany leczeniu i wspólnie ze swoją żoną ma jeszcze jeden, ważny plan do wykonania. Para planuje wziąć drugi ślub.
Zobacz również:
Adrian i Anita planują drugi ślub
Adrian Szymaniak udzielił wywiadu dla "Faktu", gdzie uchylił nieco rąbka tajemnicy ws. swoich planów z ukochaną Anitą Szydłowską.
"(Drugi ślub - red.) zawsze był naszym marzeniem, ale zawsze coś stało na przeszkodzie, więc w tym momencie przyspieszamy z wieloma rzeczami, bo nie ma na co czekać. Wiadomo, życie może płatać figle. No i działamy" - wyznał uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia".
Para ma już nawet wyznaczoną datę. Jak się okazuje - nie jest ona przypadkowa.
"Ślub odbędzie się 12 grudnia. Będzie to nasze wesele, ale również będą to urodziny Anity, więc to dla nas taki magiczny dzień" - wyjawił.
Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wspomina pierwszy ślub z Anitą
Uczestnik zdradził, że uroczystość powoli nabiera kształtów. Mimo to nie planują "wielkiego szaleństwa".
"Wszystko jest w przygotowaniach na razie. Chociaż faktycznie troszkę wychodzimy poza pierwotne ramy tego, jak miało to wyglądać, ale też nie będzie wielkiego szaleństwa" - wyjawił Adrian.
Adrian wspomniał też swój pierwszy ślub, który mogła oglądać cała Polska. Wyznał, że z racji na nietypowe okoliczności, podczas uroczystości było dużo stresu.
"To była niesamowita przygoda, coś, co zmieniło nasze życie. Sam ślub był szybki, bo jednak w Urzędzie Stanu Cywilnego. Przedstawiliśmy się sobie i od razu przeszliśmy do przysięgi, więc jest to trochę obraz wymazany... Dopiero później, jak zobaczyliśmy po emisji programu, jak to wyglądało, widać, ile tam było stresu i tremy" - wyznał gwiazdor "Ślubu od pierwszego wejrzenia".









