Reklama
Reklama

Żona Kawalca ma depresję

Jacek Kawalec od kilku lat walczy o prawa własności do domu, który praktycznie sam wybudował. Z powodu przedłużających się problemów jego żona popadła w ciężką depresję...

W latach 90. Jacek Kawalec (47 l.) wraz z żoną Joanną wynajął zaniedbany strych na Saskiej Kępie. Długi i kosztowny remont sprawił,że rudera zmieniła się w piękne, dwupoziomowe mieszkanie - czytamy w piśmie "Rewia".

"Włożyliśmy w nie całe serce. Harowałem ponad siły, bo liczyliśmy, że będziemy mogli je wykupić na atrakcyjnych warunkach" - wspomina Kawalec.

W 1995 roku weszła w życie ustawa o wspólnotach mieszkaniowych. Wspólnota zaczęła rościć sobie prawa do mieszkania państwa Kawalców:

"Narzuciła nam cenę zaporową i buntowała przeciw nam mieszkańców. Niektórzy jej członkowie, licząc na przejęcie lokalu wartego półtora miliona złotych, starali się nas wykurzyć" - dodaje pan Jacek.

Reklama

Postanowili walczyć. Pozwali wspólnotę do sądu, który orzekł, iż lokal należy do miasta. Niestety, korzystny wyrok niewiele zmienił.

"Po jego ogłoszeniu ruch należał do urzędników, którzy od prawie roku nic nie zrobili. Chodziłem po urzędach, wysyłałem pisma, składałem skargi" - skarży się aktor.

Problemy mieszkaniowe i nieustanny stres wywołały ciężką depresję u żony Kawalca, Joanny. Leczy się na nią już od dwóch lat.

Para poznała się w Teatrze Komedia, gdzie Jacek stawiał pierwsze kroki w zawodzie aktora, a Joanna, jako absolwentka Wydziału Wiedzy o Teatrze, była sekretarzem literackim. Obecnie choroba nie pozwala jej pracować.

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Kawalec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy