Ciąża aktorki, znanej m.in. z "Barw szczęścia", nie jest już tajemnicą. Zofia Zborowska i jej mąż, Andrzej Wrona, poinformowali o tym fakcie w niedzielę, 28 marca, na swoich profilach na Instagramie.
Samopoczucie gwiazdy jednak dalekie jest od ideału. Już następnego dnia po ogłoszeniu nowiny o dziecku Zosia wyjawiła, że ciąża dała jej w kość.
"Nie jest cukierkowo, nie jest kolorowo" - wyznała.
Ale to nie wszystko! Aktorka nagrała również obszerne instastory, w którym opowiedziała o chorobie, która została u niej wykryta.
Początkowo miała wątpliwości, czy wspominać o tym publicznie, postanowiła jednak się otworzyć, by zwrócić uwagę na badanie, o którym rzadko się mówi.
"Powiem, bo może ktoś się stara i może mu nie wychodzi" - wyznała.
"U mnie została zdiagnozowana choroba krwi" - powiedziała, dziękując jednocześnie swojej lekarce za trafną diagnozę. "Nie wiem, jakby to inaczej mogło się skończyć" - dodała.
Następnie pokrótce wyjaśniła, o jaką chorobę chodzi, zachęcając do wykonania specjalistycznych badań.
"Zgooglujcie sobie temat trombofilia i zespół antyfosfolipidowy i zbadajcie sobie, czy macie coś takiego. (...) To jest choroba krwi i trzeba brać w ciąży i w połogu zastrzyki rozrzedzające krew" - wyznała.
Pokazała również cały arsenał zastrzyków, które dotąd przyjęła.
"To jest ważne, bo tych badań nie robi się przed zajściem w ciążę, a skutki, jeśli macie taką chorobę, mogą być dla was po prostu hardcorowe, jeżeli zajdziecie, albo możecie po prostu nie zachodzić" - przestrzega.
"Na własnym doświadczeniu wam mówię, że warto to sobie sprawdzić" - dodała na koniec.
O gwiazdach i celebrytach często mówi się, że marnują swoje zasięgi na reklamowanie niepotrzebnych rzeczy. Zofia Zborowska udowodniła, że można swoją popularność i własne, nawet przykre doświadczenia wykorzystać w szczytnym celu, by zwrócić uwagę na ważny problem.Taka postawa się chwali!
Aktorce, której do rozwiązania zostało niespełna dwa miesiące, życzymy dużo zdrowia!
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
