Zofia Zborowska odlicza już tygodnie do porodu. Celebrytka i jej mąż Andrzej Wrona spodziewają się pierwszego dziecka. Aktywna w sieci aktorka dzieli się ze swoimi obserwatorami licznymi przemyśleniami na temat ciąży i zmian w życiu prywatnym. Ostatnio urządziła na Instagramie Q&A, czyli pytania i odpowiedzi. Fanów ciekawiło m.in. to, czy aktorka będzie pokazywać swoją pociechę w sieci. Jej odpowiedź nie pozostawiła żadnych złudzeń..."Nie. Mówiłam już o tym parę razy. Nie chcę wychowywać dziecka na oczach milionów ludzi. Nie chcę, aby od urodzenia wszyscy znali jego (dziecka) twarz. Chcę, aby mogło samo zadecydować o tym, czy będzie chciało być osobą publiczną czy nie. Poza tym media społecznościowe to bardzo nowy wymysł. Na tyle nowy, że tak naprawdę nie wiadomo, jaki będzie miało wpływ na psychikę dziecka robienie mu od dnia narodzin Truman Show" - zżymała się na Isntagramie gwiazda.
Zborowska dodała, że nie pójdzie w ślady swoich koleżanek i chociażby jej siostry, która cały czas chwali się swoimi pociechami. Zofia zauważa, że to pożywka dla pedofilów! "Nigdy nie wiesz, kto ogląda zdjęcia twojego dziecka. A po obejrzeniu dokumentu na Netfliksie o porwaniu Madeleine McCann i o siatce pedofilów, którzy działają na całym świecie, odechciało mi się jeszcze bardziej" - oznajmiła. Potem padło jeszcze pytanie, czy ciężarna aktorka zaszczepi się przeciwko COVID-19. Tutaj zaznaczyła, że ma sporo obaw i raczej się na to nie zdecyduje! "Nie, boję się. Jak dla mnie zrobiono za mało badań na ciężarnych, żeby się zaszczepić" - odparła.
***
