Córce Lenny’ego Kravitza nigdy niczego nie brakowało materialnie.
Nie znaczy to jednak, że aktorka miała życie jak z bajki.
Właśnie wyznała w jednym z wywiadów, że jako nastolatka czuła się nieatrakcyjna, co doprowadziło ją do poważnej choroby.
"W szkole średniej cierpiałam na bulimię" - powiedziała w rozmowie z magazynem "You".
Wyjaśniła, jaki miała wtedy stosunek do jedzenia.
"Spożywanie jakichkolwiek posiłków wiązało się dla mnie ze stresem. Zamiast być wdzięczna, że dzięki temu mogę żyć, postrzegałam jedzenie jako wroga" - zwierza się.
Spory wpływ na jej psychikę i negatywne postrzeganie siebie miały gazety prezentujące szczupłe dziewczyny.
"Byłam zła, że ja nie wyglądam tak idealnie jak modelki. Przez to nie czułam się w ogóle atrakcyjna" - wyjaśniła.
Na szczęście udało jej się pokonać chorobę.
"Zapisałam się na terapię, ale jeśli mam być szczera, to ona mi niewiele pomogła, gdyż ciągle miałam nawroty.
W końcu jednak nadszedł taki dzień, kiedy powiedziałam sobie, że muszę z tym skończyć raz na zawsze" - powiedziała.
Zoe Kravitz wyjaśniła, że od tego czasu nie ma już problemów z jedzeniem.
Stara się odżywiać zdrowo, uprawiać sport i dzięki temu czuje się rewelacyjnie.
Zobacz również:










