Związek pary przetrwał zaledwie osiem miesięcy. Była wielka miłość, sesja zdjęciowa w jednym z kolorowych pism i wspólne plany na przyszłość. Wszystko skończyło się rozstaniem.
Jak donoszą "Rewii" znajomi popularnego aktora, ma on spory problem - nie może bowiem... odkochać się.
"Ostatnio wydzwaniał po znajomych" - opowiada osoba z otoczenia Adamczyka. "Zwierzał się, że bardzo tęskni za Kasią i wciąż ją kocha. Mówił, że był idiotą, decydując się na rozstanie. Prosił też kilka osób o radę, co ma zrobić, żeby znów z nią być".
Aktorowi bardzo dokucza samotność. Jest ona tym większa, że Piotr kończy właśnie budowę ogromnego, 300-metrowego domu, na który zdecydował się z myślą o rodzinie.
Na ogrodzeniu w rubryce inwestor wciąż widnieje napis: Katarzyna i Piotr Adamczykowie. To właśnie modelka namówiła ukochanego na sprzedanie bliźniaka w podwarszawskiej Magdalence i zainwestowanie pieniędzy w budowę nowego gniazdka.
Żadne z nich nie przypuszczało, że związek, którym tak się chwalili od stycznia 2012 roku, rozpadnie się po kilku miesiącach!
"Piotr jest wrażliwy. Wciąż nie może zrozumieć, jak to się stało, że im nie wyszło. Przecież oboje byli w sobie zakochani!" - dodaje źródło tygodnika.
Te negatywne doświadczenia sprawiły, że aktor zrezygnował nawet z udziału w ostatnich zawodach triathlonowych w Gdyni, mimo że przez kilka miesięcy intensywnie się do nich przygotowywał.
Wiemy, że odwiedził nawet dietetyczkę w jednej z klinik na warszawskim Wilanowie, która ustaliła mu specjalną dietę na czas treningów.
"Piotr nie był w stanie się ścigać. Mam wrażenie, że popadł w jakąś melancholię. Przed całkowitą depresją ratuje go praca" - dodaje znajoma aktora. Pracy na szczęście mu nie brakuje. Gra coraz więcej, zajęty jest też prowadzeniem swojej restauracji.
Tymczasem Kate Rozz spędziła wakacje z córką i synem na francuskim wybrzeżu. Pomieszkuje również w Paryżu, u byłego męża - milionera Jeana-Manuela Rozana.
Zobacz również:
