Bińczycki żenił się dwukrotnie. Druga ukochana była od niego 17 lat młodsza
Jerzego Bińczyckiego nie trzeba przedstawiać fanom polskiej kinematografii lat 70. i 80. Jego kultowa rola w "Znachorze" do tej pory wspominana jest przez kolejne pokolenia. Aktor miał sporo szczęścia w życiu zawodowym. Tego samego nie mógł jednak powiedzieć o sferze prywatnej. Prawdziwą miłość odnalazł dopiero po rozwodzie, gdy zakochał się w sporo młodszej kobiecie.
Jerzy Bińczycki to aktor, który największą popularność zdobył, dzięki roli profesora Rafała Wilczura w "Znachorze". Wierni fani pamiętają go także z roli Bogumiła Niechcica w "Nocach i dniach".
Co ciekawe, początkowo mężczyzna w ogóle nie wiązał swojej przyszłości z aktorstwem. Myślał o tym, by zostać architektem, na co szczególnie namawiali go rodzice.
Bińczycki przyjaźnił się z Markiem Walczewskim i postanowił towarzyszyć mu podczas egzaminów wstępnych do krakowskiej PWST. Jerzy spontanicznie stanął przed komisją. Jak się potem okazało, obaj panowie dostali się na studia. Po zakończeniu nauki Bińczycki rozpoczął współpracę z katowickim teatrem.
Dzięki szkole aktorskiej Jerzy Bińczycki zyskał nie tylko wykształcenie, ale także pierwszą miłość. Podczas studiów poznał młodszą o dwa lata Aleksandrę Górską. Szybko zostali parą, jednak ich związek został wystawiony na próbę. Aktorka otrzymała dyplom wcześniej niż jej ukochany i wyjechała do Katowic, by grać w tamtejszym teatrze. Rok później dołączył do niej Bińczycki, ale jak się okazało, na miejscu miał konkurencję. Aleksandra oddała swoje serce Andrzejowi Szajewskiemu, który został jej mężem.
Ostatecznie Jerzy Bińczycki wziął ślub z aktorką Elżbietą Will. Małżonkowie doczekali się narodzin córki Magdaleny. Niestety jednak ich uczucie nie przetrwało. Mimo rozstania, oboje zawsze wypowiadali się o sobie w ciepłych słowach. Nie zmienia to jednak faktu, że aktor nie chciał już nawet myśleć o związku z żadną koleżanką z branży.
"Mówi się: na całe życie, ale nie zawsze się to spełnia. Ludzie się rozstają. Ja też przeżyłem rozwód. Dom i rodzina to dla mnie najważniejsze wartości, ale... nie wierzę w aktorskie małżeństwa, bo mają małe szanse na przetrwanie" - cytuje Jerzego Bińczyckiego "Plejada".
Po rozwodzie Jerzy Bińczycki poświęcił się pracy. Ponownie zakochał się dopiero wiele lat później, gdy poznał studentkę dziennikarstwa Elżbietę Godorowską. Kobieta zaprosiła aktora na wywiad, a potem on odwdzięczył się jej zaproszeniem na bankiet, który miał miejsce po premierze jednej ze sztuk teatralnych. Z czasem pojawiło się między nimi uczucie, które doprowadziło do ślubu.
Uwagę fanów przykuwała różnica wieku małżonków. Elżbieta była młodsza od swojego ukochanego o 17 lat. Zakochanym to zupełnie jednak nie przeszkadzało.
"Takiej kobiety szukałem. Zarówno mnie, jak i jej zależało na tym, żeby mieć prawdziwy dom, rodzinę. Tego nam brakowało" - mówił Bińczycki.
Jerzy i Elżbieta doczekali się narodzin syna Jana, którego ojciec bardzo odwodził od planu pójścia w jego ślady.
Zobacz też:
Wyszła na jaw prawda ws. Schreiber. Potwierdziła zaręczyny, ale jej ukochany widzi to inaczej
Linda musiał oddać zwycięstwo Dorocińskiemu. Poszło aż o 300 tys.
Kukulska przekazuje prywatne wieści zza kulis. Jest tak, jak ludzie myśleli