Reklama
Reklama

Zbigniew Korpolewski nie żyje. Irena Santor w żałobie: "Jest mi bardzo trudno"

Irena Santor (83 l.) w żałobie. Zmarł jej wieloletni partner, Zbigniew Korpolewski (†84 l.). To wielki cios dla wokalistki. Trudno wyobrazić sobie jej życie bez ukochanego u boku. Byli przecież związani ze sobą od 25 lat...

Historia jej życia pełna jest trudnych chwil. Los bardzo ją doświadczył, niejednokrotnie musiała godzić się ze stratą bliskich osób. Gdy była pięcioletnią dziewczynką, zamordowano jej ojca. W mordzie brał udział "przyjaciel rodziny", który później znęcał się nad Santor oraz jej krewnymi. 

W wieku 16 lat Irena Santor została sierotą, zmarła jej matka. To było dwa lata po tym, gdy piosenkarka dostała angaż w zespole Mazowsze. To właśnie za sprawą występów poznała swojego męża, Stanisława Santora. Byli małżeństwem przez 19 lat, lecz rozstali się w przyjaźni. Mężczyzna zmarł w 1999 roku. 

Reklama

Irena Santor związała się ze Zbigniewem Korpolewskim. Nigdy nie wzięli ślubu, lecz był dla niej jak mąż i prosi, żeby właśnie tak o nim mówić. 

Mężczyzna rok temu przeszedł operację serca. Dla usprawnienia procesu rehabilitacji zamieszkał w Domu Artysty i Weterana w Skolimowie. Wraz z nim wprowadziła się tam Irena Santor, która chciała być blisko ukochanego. 

Rozłączyła ich dopiero śmierć. Korpolewski zmarł w minioną niedzielę. Irena Santor jest zdruzgotana. Będzie jej trudno ułożyć sobie życie bez mężczyzny, z którym była związana przez 25 lat. 

"Staram się być dzielna, ale jest mi bardzo trudno. Proszę wszystkich o wybaczenie. Bo w najbliższym czasie znacznie ograniczę swoją aktywność" - powiedziała w "Fakcie". Teraz skupia się na przygotowaniach do pogrzebu. Chce w spokoju przeżyć żałobę.

***
Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Irena Santor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy