Reklama
Reklama

Załamana Maryla Rodowicz! Rozwód ją wykańcza

Maryla Rodowicz (74 l.)nie spodziewała się, że aż tak bardzo przeżyje rozwód z mężem. Choć para rozstała się ponad trzy lata temu, to dopiero teraz piosenkarka odczuła, jak bardzo zmieniły się ich relacje. Gwiazda z pewnością nie dałaby sobie rady, gdyby nie dzieci, które się nią zajęły.

Nie przypuszczała, że ten mężczyzna stanie się jej największym wrogiem. Maryla Rodowicz była w związku przez 36 lat. 

To przy nim rozwijała karierę, to z nim wychowywała dzieci ze swojego poprzedniego związku z Krzysztofem Jasińskim (76 l.): Jana (41 l.) i Katarzynę (38 l.). A w 1987 r. na świat przyszedł wspólny syn Maryli i Andrzeja, Jędrzej (33 l.). 

Przez tyle lat wydawali się idealnym małżeństwem. Razem urządzili piękny dom w podwarszawskim Konstancinie. Ale, jak to się mówi, granica między miłością a nienawiścią jest cienka. Właśnie została przekroczona. 

Reklama

W sądzie okręgowym w Warszawie odbyła się już druga rozprawa rozwodowa pary. Trwała dwie godziny, a artystka z sali rozpraw wyszła zapłakana. 

"Widok męża po drugiej stronie sali, jako mojego wroga bez cienia sympatii, był bardzo przykry" - powiedziała publicznie Maryla Rodowicz. 

Do sądu, razem z nią, po raz pierwszy przyszedł syn Jan i córka Katarzyna, która zresztą była przesłuchiwana. Nie jest tajemnicą, że córka piosenkarki nie przepadała za ojczymem. 

"Wraz z odejściem jej męża bardzo wiele negatywnych rzeczy zostało odciętych i dom stał się o wiele bardziej przyjaznym miejscem" - mówiła już półtora roku temu. 

Czytaj więcej na kolejnej stronie:

To właśnie dzieci czule przytuliły kompletnie roztrzęsioną mamę i próbowały ją pocieszyć. Tak bardzo im jej żal. Zgodnie uważają, że nie zasłużyła sobie na takie traktowanie. Jan tego samego dnia zabrał mamę na obiad, potem do kwiaciarni po jej ulubione kwiaty. 

I pojechał z nią do domu w Konstancinie. Odpoczywała w swoim ukochanym ogrodzie, którego widok zawsze ją wycisza i optymistycznie nastraja. Ostatnio dzieci bywają u niej w domu bardzo często. Na co dzień mieszkają w Krakowie. 

Jan niegdyś prowadził tam klubokawiarnię, ale nie przynosiła zysków, więc została zamknięta. Córka Katarzyna ma własną stajnię, zajmuje się 18 końmi. Do tego jest sędzią, trenerką i psychologiem koni. Zwierzęta fascynowały ją od dziecka. I to właśnie mama była tą, która zawsze wspierała ją w jej pasji, w spełnianiu marzeń. 

"Była zapracowaną gwiazdą: występy, koncerty, wyjazdy. Ale zawsze na pierwszym miejscu stawiała dobro dzieci, za wszelką cenę starała się otoczyć je miłością" - mówi tygodnikowi "Świat i Ludzie" jej przyjaciółka. 

Teraz dzieci chcą za wszelką cenę otoczyć ją opieką i miłością. Bo przed Marylą Rodowicz raczej wiele sądowych batalii. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na lipiec. 

Według medialnych doniesień, artystka domaga się rozwodu z orzeczeniem o winie. Jej mąż wyprowadził się z domu prawie trzy lata temu. W wywiadzie Maryla wyznała, że "poszedł w szkodę". 

***
Zobacz więcej materiałów wideo:

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Maryla Rodowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy