Reklama
Reklama

Za granicą zrobił oszałamiającą karierę, w Polsce był wyszydzany. "Jestem facetem, który się maluje"

Kiedy w 2009 roku dwudziestoletni wtedy Marcin Majewski zaśpiewał w drugiej edycji „Mam Talent!” piosenkę „Paparazzi” Lady Gagi, od razu wiadomo było, że zostanie zapamiętany. Niestety, jego androgeniczna uroda i ekstrawagancki sposób bycia nie spodobały się Polakom. Madox na lata utknął na obrzeżach polskiego show-biznesu i wciąż czeka na swoje pięć minut...

Kuba Wojewódzki powiedział o Marcinie, że jest "estetycznie rozdarty pomiędzy Magdą Mołek a Michałem Szpakiem", Agnieszka Chylińska stwierdziła, że stanowi "świetny materiał na gwiazdę", a Małgorzata Foremniak powiedziała mu prosto w oczy, że musi ciężko pracować, żeby udowodnić, iż wyjątkowość nie jest jego jedyną zaletą...

Choć Marcin Majewski nie awansował do finału drugiej edycji "Mam Talent!" (w półfinale przegrał z duetem taneczno-beatboxowym Kruk&Blacha i młodziutką wokalistką Anią Teliczan), mówiła o nim cała Polska.

Reklama

"Jeden z najbardziej ekscentrycznych uczestników programu "Mam Talent!", niejaki Madox, przystąpił do kontrofensywy na rynku artystów o nieokreślonej predyspozycji płciowej. Jeśli jego płyta okaże się sukcesem, artysta ma szansę na Fryderyka w kategoriach najlepszy wokalista i wokalistka zarazem" - kpił Kuba Wojewódzki w "Polityce", zapowiadając dwa lata później debiutancki krążek Marcina Majewskiego.

Marcin Majewski: Madox w "Mam Talent!" nie pojawił się znikąd!

Marcin Majewski był nastolatkiem, gdy zaczął prowadzić fotoblog. Wtedy też narodził się Madox. Zdjęcia, które publikował w sieci, podpisywał takim właśnie pseudonimem.

"Chciałem, żeby to było słowo uniwersalne, wymawiane tak samo w każdym języku" - powiedział w wywiadzie dla "Angory".

Pochodzący ze Złotoryi, a wychowany w Paryżu chłopak od dziecka śpiewał. Miał cztery lata, gdy w polskim kościele przy jednej z uliczek odchodzących od Place de la Condorde po raz pierwszy w życiu zaśpiewał przed publicznością, co - jak żartował później - było jego scenicznym debiutem.

W Paryżu Marcin spędził kilka lat. Po powrocie z Francji (jego mama była nauczycielką języka polskiego w ambasadzie) do Polski, będąc jeszcze licealistą, wziął udział w Międzyszkolnym Festiwalu Piosenki Francuskiej i brawurowo wykonał "Déshabillez-moi" z repertuaru Juliette Gréco. Zdobył wtedy Grand Prix oraz nagrodę publiczności i uwierzył, że może zrobić karierę.

Zanim latem 2009 roku zgłosił się na casting do drugiej edycji show "Mam Talent!", miał już na swoim koncie zwycięstwo w Regionalnym Konkursie Piosenki Anglojęzycznej na Dolnym Śląsku, licencjat z dziennikarstwa i komunikacji społecznej (obronił go w Wyższej Szkole Zarządzania "Edukacja" we Wrocławiu) oraz zaliczony pierwszy semestr chemii środowiska na Uniwersytecie Wrocławskim. Ze studiowania chemii zrezygnował, gdy dostał się do programu TVN.

Jego występy na scenie "Mam Talent!" zostały zauważone nie tylko w Polsce. Link do piosenki "Paparazzi" w jego wykonaniu udostępnił na Twitterze amerykański bloger Perez Hilton i polubiła go sama Lady Gaga... Ostatecznie Marcin odpadł tuż przed finałem show, ale - żegnając się z widzami - zaprosił ich na swoje koncerty i zaanonsował debiutancki album.

Madox: Wylano na niego wiadra pomyj za to, że... wygląda, jak wygląda!

Madox od początku swego "istnienia" na polskiej scenie muzycznej wzbudzał kontrowersje. Jedni chwalili go za odwagę w wyrażaniu siebie oraz za walkę z nietolerancją i homofobią, inni nazywali "pedoksem" czy "cweloksem" i twierdzili, że kogoś takiego jak on nie powinno się promować. Hejterzy wylewali na niego w sieci wiadra pomyj i "radzili", żeby zdecydował się, kim jest: mężczyzną czy kobietą.

"Będąc panem i niewolnikiem swojego wizerunku, byłem świadomy, że może się tak dziać. Ale... Jestem facetem! Facetem, który się maluje" - wyznał podczas chatu z fanami po emisji programu "Uwaga. Kulisy sławy", którego był bohaterem.

Jeszcze przed premierą pierwszej płyty "La revolution Sexuelle" Marcin niespodziewanie został gwiazdą w Holandii i Hongkongu - jego piosenka "On and On" przez kilka miesięcy szturmowała tamtejsze listy przebojów. Gdy "La revolution Sexuelle" były już na rynku, Madox wyruszył w trasę koncertową, którą zakończył w trójmiejskiej Ergo Arenie, występując jako support duetu Roxetter. Cały nakład jego debiutanckiego krążka został wyczerpany w ciągu kilku miesięcy.

Mimo sukcesu, jaki odniósł, Polaków bardziej od tego, jak i co śpiewa Madox, interesowało to, jak wygląda. 

"Czy mam make-up, czy nie mam, i tak jestem mylony z laską. A ja jako artysta wyciągam ze swojej urody to, co jest inne, co mnie odróżnia, co może być moją marką" - powiedział podczas wizyty w programie "Kuba Wojewódzki".

W 2015 roku Marcin podpisał kontrakt ze jedną z największych wytwórni fonograficznych, nagrał utwór "Warszawski sen" i piosenkę "Les roses noires", po czym rozwiązał umowę z Universalem, tłumacząc, że chce być artystą niezależnym.

Madox o swojej przyszłości: "Otworzyły się pewne możliwości..."

Choć Marcinowi wróżono wielką karierę, kilka lat po znakomitym debiucie w "Mam talent!", przepadł. Co prawda w latach 2018-2019 był jednym z jurorów w show Polsatu "Śpiewajmy razem. All Together Now", a tuż przed wybuchem pandemii wydał singiel "S.E.X" zapowiadający nową płytę, wciąż orbituje na obrzeżach krajowego show biznesu...

"Otworzyły się pewne możliwości, pojawiły się nowe plany. Naprawdę - to, co układałem sobie przez ostatnie lata, może zmienić się o sto osiemdziesiąt stopni. Taka mała rewolucja. Trudno mi mówić o najbliższych planach" - powiedział niedawno "Plejadzie".

Marcin jest za to bardzo aktywnym użytkownikiem... Twittera, na którym codziennie komentuje m.in. to, co aktualnie dzieje się w polskiej polityce, wykpiwa wpadki ludzi rządzących naszym krajem i ostro wypowiada się na temat homofobii.

Na przełomie maja i czerwca Madox wybrał się do Berlina na Paradę Równości.

"Zastanawia mnie jedno. Czemu czuję się zdecydowanie bardziej wolny za granicą niż tutaj. Czy tylko ja mam takie odczucia przy wyjazdach?" - napisał po powrocie.

Jak udało się nam ustalić, 32-letni Madox kończy obecnie pracę nad swoim drugim albumem. Płyta "Colours", którą zapowiada już od trzech lat, ma się ukazać w tym roku. Jest na to wreszcie szansa, bo został... producentem.

Myślicie, że ekscentryczny wokalista wreszcie zostanie doceniony przez rodaków?

Zobacz też:

Madox zrobił się na rudo!

Madox o Cejrowskim i Pospieszalskim: gówna się nie tyka

Zaskakujące zarobki Lewandowskiego w Barcelonie. Ogromna strata do lidera

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Madox
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy