Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela przez lata kreowali w social mediach wizerunek małżeństwa niemal idealnego. Jak to się skończyło, wszyscy wiemy. Bożenka z "Klanu" zapragnęła - niczym jedna z jej koleżanek - więcej wolności.
Zaczęło się od udziału w show "Królowa przetrwania", gdzie nawiązała znajomość z pracującym na planie dźwiękowcem. Okazało się jednak, że była to tylko chwilowa przyjaźń, bowiem po pewnym czasie Aga zaczęła być widywana u boku aktora Marcina Rogacewicza.
Agnieszka Kaczorowska szczęście odnalazła u boku Rogacewicza
Dziś już wiadomo, że tych dwoje połączyło płomienne uczucie, a na swoim koncie mają już wspólny udział w "Tańcu z gwiazdami". Teraz szykują się też do serii obwoźnych spektakli tanecznych, a sama Agnieszka wydała ostatnio własne perfumy.
Na nudę więc nie mogą narzekać, a tu przecież jeszcze toczy się sprawa rozwodowa. 3 listopada Pela i Kaczorowska spotkali się w sądzie. Choć sądzono, że rozwód zapadnie już po pierwszym spotkaniu, ogłoszenie odroczono o dwa tygodnie (na 17 listopada).
Eksperci w rozmowie z mediami zauważali, że "odroczenie ogłoszenia wyroku o dwa tygodnie w sprawach rozwodowych zdarza się niezwykle rzadko".
Wszyscy zatem czekamy na wyznaczony termin, kiedy to dowiemy się, czy małżeństwo Pelów formalnie się zakończy.
To dlatego Kaczorowskiej tak spieszyło się z rozwodem. Jednak to Pela lepiej na tym wyjdzie
Choć wiadomo, że to Agnieszka pospieszyła się z rozwodem i to ona złożyła papiery, może na tym wyjść znacznie gorzej niż Maciej, przynajmniej finansowo.
"Wbrew oczekiwaniom to Maciej Pela zachowa rodzinny dom. Jak ujawniono, przez ostatni rok to on samodzielnie regulował [płatności - przyp. red.], co stało się kluczowym argumentem przy podziale majątku" - donosi "Super Express".
Finał jest więc raczej do przewidzenia:
"Choć Agnieszka formalnie przyspieszyła proces, to właśnie jej mąż wyszedł z tej sytuacji z korzystniejszym bilansem" - czytamy.
Cóż, Kaczorowska za to wychodzi z tej sytuacji z Rogacewiczem u boku.









