Wyszło na jaw ws. małżeństwa Damięckich. Żona otwarcie wspomniała o zazdrości
Nie od dziś wiadomo, że Mateusz Damięcki tworzy udany związek małżeński z Pauliną Andrzejewską. Para doczekała się dwójki dzieci i wspólnie kreuje nadchodzącą przyszłość. W jednym z ostatnich wywiadów, Paulina wypowiedziała się nt. romantycznych scen swojego męża. "Różnie może być" - dodała tajemniczo.
Choć Mateusz Damięcki w przeszłości wiązany był z różnymi kobietami, szczęście odnalazł dopiero u boku Pauliny Andrzejewskiej. Para związała się w 2011 roku, a siedem lat później stanęła na ślubnym kobiercu. Wspólnie doczekała się także dwójki dzieci - synów Franciszka i Ignacego.
Jako żona aktora, Paulina doskonale zdaje sobie sprawę z wyzwań obecnych w ekranowym zawodzie. Konieczność wcielania się w różne role, niejednokrotnie wymagające bliskich interakcji z kobietami, sprawia, że podchodzi do niego z dużym zrozumieniem. W jednym z wywiadów z "Plejadą" otwarcie przyznała, że nie czuje niepokoju, podkreślając tym samym bezwarunkowe zaufanie do męża.
"Rzeczywiście parę osób pytało, jak ja się po tym trzymam. Widziałam, że mąż się całuje w filmach, ostatnio z kolejną dziewczyną, ale na szczęście partnerują mu wspaniałe aktorki, wszystkie je lubię" - wyznała.
W dalszej części rozmowy, Paulina dobitnie podkreśliła, że potrafi oddzielić fikcję od rzeczywistości. Choć romantyczne sceny męża nie bywają najłatwiejsze, nie wywołują u niej zazdrości. Według niej to dojrzałość jest kluczem do zdrowej relacji między partnerami.
"Pamiętam, jak w spektaklu miał się pocałować z Magdą Lamparską, i pocałował się na próbie, na której byłam. Powiedziałam: 'to nie wygląda dobrze, musisz ją pocałować tak naprawdę'. Widziałam, że byli zdziwieni, no ale pocałowali się, zachowali się profesjonalnie, a ja też podeszłam do tego profesjonalnie. Nie zdarzyło mi się jeszcze być zazdrosną o takie sceny, bo rozumiem, że to jest praca. Mateusz w życiu prywatnym nie daje powodów do zazdrości, ale wiadomo, że różnie może być" - zaznaczyła.
Jako wieloletnia choreografka, Andrzejewska stara się spoglądać na miłosne sceny męża bez ładunku emocjonalnego. Mimo że na planie towarzyszą mu piękne kobiety, wie, że można oddzielić odczucia prywatne od zawodowych.
"Na razie jest dobrze, choć rzeczywiście ma sceny z pięknymi kobietami. Całuje się z najpiękniejszymi aktorkami w Polsce, ale wiem, że dla niego to jest trudne, bo to wcale nie jest tak łatwo co chwilę się z kimś całować (...) Z jednej strony to jest praca, a z drugiej - jakieś przekroczenie granicy intymności. Wiem, że oni są w tym kierunku szkoleni, więc też im to trochę ułatwia. My, tancerze, też mamy bliskie duety miłosne, ale my pracujemy z ciałem nieco inaczej, nigdy nie było krępacji, ale to się traktuje zawodowo, czuje się tę energię między dwojgiem tancerzy, jesteś w innym świecie w tym momencie. Tańczysz, ale nie myślisz o życiu prywatnym" - podsumowała.
Zobacz też:
Wyszła na jaw prawda ws. małżeństwa Mateusza Damięckiego. Żona o wszystkim opowiedziała
Poruszenie wokół Mateusza Damięckiego. Nagle wyznał to o żonie
Najpierw huczny ślub, potem szybki rozwód. Damięcki i Krogulska rozstali się po kilku miesiącach