Reklama
Reklama

Wypadek zbliżył Koroniewską i Dowbora

Tak przejętego Maćka nie widziano od dawna!

Chwile ogromnej nerwówki przeżył prezenter Polsatu, kiedy w pierwszą niedzielę lipca Joanna Koroniewska, była narzeczona i matka jego córki Janiny, na planie serialu "M jak Miłość" poślizgnęła się i uderzyła głową o posadzkę - istnieje podejrzenie pęknięcia czaszki.

Szczęśliwie zdjęcia do serialu kręcone były w Szpitalu Zachodnim w Grodzisku Mazowieckim, wobec czego aktorka natychmiast trafiła pod fachową opiekę.

"Maciej przybył na miejsce wypadku błyskawicznie" - mówi "Twojemu Imperium" jeden z paparazzich.

Reklama

"Był bardzo zdenerwowany. Wciąż gdzieś wydzwaniał. Słyszałem, jak kontaktował się z kimś, kto opiekował się córką pod nieobecność jej matki. Uspokoił się dopiero wtedy, gdy poinformowano go, że uraz Joanny nie jest tak poważny, jak się wydawał na początku, i wkrótce będzie mogła opuścić szpital".

Jak dowiedział się tygodnik, w ciągu dwudniowej hospitalizacji Koroniewskiej Maciek dwoił się i troił, by umilić jej czas. Przywoził posiłki, kosmetyki i na bieżąco informował o ich córce.

"Widać, że ten wypadek ponownie bardzo zbliżył ich do siebie. Bo kiedy Joanna opuszczała szpital, trzymała Macieja pod rękę i bardzo czule się do niego zwracała" - dodaje paparazzo.

Para rozstała się w styczniu tego roku po dziewięciu latach związku.


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Koroniewska | Maciej Dowbor | wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama