Wymowne słowa Hakiela nt. przyszłości z Dominiką. Powiedział to wprost
Marcin Hakiel słynie z niezwykłej szczerości w wywiadach. Bez ogródek mówi o swoim życiu osobistym, w tym także planach na przyszłość z obecną partnerką Dominiką. W najnowszej rozmowie z „Party” zadeklarował jasno, że chciałby powiększyć rodzinę z ukochaną. Co ciekawe, ona dużo ostrożniej wypowiada się na ten temat.
Marcin Hakiel od około półtora roku układa sobie życie u boku nikomu nieznanej wcześniej Dominiki Serowskiej. Co ciekawe, przez chwilę łączono go z Magdą Stępień, jednak ta relacja okazała się tylko koleżeńska, za to z Dominiką połączyło ich uczucie.
Para w grudniu ubiegłego roku została rodzicami pierwszego wspólnego dziecka, synka Romeo. Choć wielokrotnie plotkowano o ich ślubie, do tej pory nie zdecydowali się wymienić obrączkami.
Marcin Hakiel za to ochoczo zaczął rozprawiać na temat kolejnego dziecka. Dominika wprawdzie szybko ostudziła jego zapał, ale - jak można wnioskować z najnowszego wywiadu, którego tancerz udzielił serwisowi "Party" - nie na tyle, żeby zupełnie zaniechał tematu. Przeciwnie. Właśnie wyznał, że bardzo chciałby powiększenia rodziny z ukochaną w przyszłości.
Marcin Hakiel poważnie myśli o przyszłości ze swoją partnerką. W rozmowie z "Party" wyznał, że jego marzeniem jest duża rodzina, zwłaszcza że jego syn, Adam, już za niedługo wyfrunie z gniazda.
"Ja nie ukrywałem wcześniej, że chciałbym mieć jeszcze dzieci i teraz też nie ukrywam, że jeśli tylko wszystko będzie ok i będziemy mogli mieć więcej dzieci to czemu nie. Uważam, że pełna rodzina to... im więcej dzieci tym lepiej" - powiedział.
"[Adam - przyp. red.] ma 15 lat i pewnie będzie będzie chciał wyfruwać z gniazda, więc de facto jest gdzieś tam przestrzeń, żeby było nas jeszcze więcej" - dodał.
Zgodził się jednak z dziennikarką, że jego ukochana powinna najpierw odpocząć po pierwszej ciąży.
Zobacz też:
Dominika od Hakiela pokazała się sama i wyznała o nich całą prawdę. Teraz już wszystko jasne
Wyszło na jaw ws. relacji Dominiki od Hakiela i przyszłych teściów. Wystarczyło jedno słowo