Przez ostatnie miesiące Kinga Duda odbywała staż w Londynie. To właśnie, dlatego nie pojawiła się u boku rodziców podczas pierwszej tury wyborów prezydenckich.
Parę dni temu wróciła do Polski, by wesprzeć ojca w walce o reelekcję. Pojawiły się jednak pewne problemy, a Kinga była zmuszona opuścić lokal wyborczy. Do niecodziennego zdarzenia doszło w Krakowie, gdzie obecnie urzędujący prezydent, jego żona i córka mieli zamiar oddać głos. Niestety, młoda prawniczka z powodu braku dokumentów nie mogła tego zrobić.
Musiała wrócić do domu, zabrać odpowiednie papiery i ponownie udać się do komisji. Dlaczego? „Pani Kinga Duda w pierwszej turze głosowała w Londynie. Tam dostała zaświadczenie, że podczas pierwszej tury głosowała w Londynie. Z tym zaświadczeniem zjawiła się w komisji wyborczej w Krakowie w drugiej turze. Okazało się, że musiała pojawić się z paszportem, gdzie była wbita specjalna pieczątka, a nie z dowodem osobistym” – wyjaśnił rzecznik prasowy prezydenta w rozmowie z Błażejem Spychalskim z portalu Onet.W dalszej części zdementował plotki, mówiące, że Kinga Duda opuściła lokal wyborczy z kartą do głosowania: „Pani Kinga Duda z zaświadczeniem, które miała, wyszła z komisji i poszła do domu, wzięła paszport. Wróciła i zagłosowała. Wtedy już mediów nie było. Więc informacje, że wyszła z kartą do głosowania, są nieprawdziwe”. Spotkaliście się z podobnym problemem?



***Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:








