Blanka Lipińska krytykuje Maję Bohosiewicz
Blanka Lipińska "zapisała się" w historii polskiej literatury i kinematografii erotyczną serią "365 dni", która swego czasu biła rekordy popularności zarówno wśród czytelników, jak i widzów. Ostatnio o pisarce i jej dokonaniach znów zrobiło się głośno, bowiem ekranizacja jej powieści ponownie zalazła się wśród filmów nominowanych do Złotych Malin, które nie należą do najbardziej pożądanych wyróżnień w świecie show-biznesu.
W mediach z tego powodu pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy. Na oskarżenia o to, że nominacje do statuetek przyznawanych najgorszym produkcjom na świecie kompromitują nasz kraj na arenie międzynarodowej, pisarka postanowiła odnieść się na swoim instagramowym profilu.
"Blanka Lipińska stworzyła film z konkretnego gatunku, a ta nagroda (czy komuś to się podoba, czy nie) świadczy o zauważeniu na arenie międzynarodowej. Nie czuję kompletnie wstydu czy kompromitacji, bo niby z jakiego powodu?" - pisze sama o sobie autorka bestellerów.
"365 Dni" ponownie nominowane do "Złotych Malin"
Choć autorka "365 dni" jest mało odporna na słowa krytyki, nie przeszkadza jej to krytykować innych. Ostatnio opowiedziała swoim internetowym fanom, że wraz z partnerem obejrzała cały sezon pierwszego polskiego reality show Netfliksa zatytułowanego "Love Never Lies Polska". Tak jak niektórzy nie mają nic dobrego do powiedzenia na temat "365 dni', tak samo pisarka niezbyt pochlebnie wypowiedziała się na temat randkowego programu giganta streamingu z Kalifornii:
"Było tak źle, że dziś z P. łyknęliśmy cały sezon. Wspaniałe widowisko. My lubimy w weekendy ten rodzaj "masochizmu". Ostrzegam - wciąga bardziej niż 'Trudne sprawy'" - wyznała na Instagramie przy okazji sesji Q&A, podczas której odpowiadała na pytania wielbicieli. Do wpisu dołączyła zdjęcie prowadzącej reality show - Mai Bohosiewicz.

"Love Never Lies Polska" - pierwszy polski reality show na platformie Netflix
Na czym polega randkowe show, które nie spodobało się Blance Lipińskiej? W programie występuje sześć par, które aby wygrać duże pieniądze, muszą się trochę natrudzić. Ich uczucia wystawiane są na szereg różnych prób.
Zakochani w każdym odcinku odpowiadają na kilka pytań, które pokażą, czy ich relacja zbudowana jest na prawdzie i szczerym uczuciu. Prawdomówność partnerów sprawdzana jest specjalnym wykrywaczem kłamstw. Może zrobić się bardzo nerwowo, bowiem według zapewnień producentów programu - wariografu "nie da się w żaden sposób oszukać".
Za każdą prawdziwą odpowiedź na ich konto wpływa określona suma pieniędzy. Odwrotnie dzieje się w przypadku wykrycia kłamstwa - wtedy uczestnicy reality show tracą część zarobionych środków. Niestety - pula jest wspólna i wygrana trafi tylko do jednej pary. Do której? Tego dowiemy się dopiero w wielkim finale programu. Do wygrania jest aż 200 tysięcy złotych.
Finałowy odcinek "Love Never Lies Polska" dostępny będzie na platformie od 1 lutego.
Zobacz też:
Klaudia El Dursi przyjaźni się z Blanką Lipińską. Czy ma coś wspólnego z aferą w Zatoce Sztuki?
Blanka Lipińska: krytyka jej twórczości. Autorka "365 dni" marzy o Złotej Malinie











