W Dzień Bez Samochodu, który wypada 22 września, przedstawiciele warszawskiego Ratusza postanowili włączyć się w akcję promocyjną komunikację miejską. W tym celu zaangażowali celebrytów i celebrytki, aby promowali w mediach społecznościowych wybór autobusu i tramwaju, zamiast samochodu.
Wiele kontrowersji wprowadził wpis Grażyny Wolszczak. Gwiazda jest znana ze swojej walki o czyste powietrze - aktorka pozwała Polskę za niewystarczającą walkę ze smogiem. Proces wygrała, co zachęciło ją do dalszej walki i pozwu skierowanego do władz Warszawy. Z niego jednak aktorka szybko się wycofała.
Grażyna Wolszczak. Pochwała komunikacji czy jazdy samochodem?
Ze względu na swoje działania, związane z walką o czyste powietrze, Grażyna Wolszczak wydała się idealną kandydatką do promocji ekologicznego poruszania się po mieście. Oprócz niej do kampanii zaangażowano modela Jakuba Kucnera, wokalistę Grzegorza Hyżego i dziennikarkę Barbarę Pasek.To jednak wpis Wolszczak wywołał najwięcej kontrowersji. Aktorce zarzuca się, że jej post zamiast zachęcać do bycia eko, tak naprawdę wychwala jazdę samochodem. Gwiazda sama przyznała, że uwielbia prowadzić auto i wywołuje to u niej dreszczyk emocji.
Nie będę udawać - kocham siedzieć za kierownicą mojego auta! Kocham ten dreszczyk przed ruszeniem w trasę, jakby wraz z wyjazdem na obwodnicę zaczynała się przygoda! Może nie jakaś ekstremalna, ale jednak.
O komunikacji miejskiej nie pisała z podobnym zapałem. W komentarzach pojawiły się zarzuty, że celebrytka właśnie odkryła podróżowanie i szokuje ją możliwość sprawdzenia, o której godzinie autobus pojawi się na przystanku.
20 tys. złotych za cztery wpisy o komunikacji miejskiej
Akcja promocyjna Dnia Bez Samochodu wywołała na tyle kontrowersji, że Krystian Głuch, warszawski działacz Lewicy postanowił przyjrzeć jej się bliżej. Sytuację skontrolował w Ratuszu. Tam dowiedział się, że włodarze Warszawy na 4 wpisy na temat komunikacji miejskiej, zamieszczone przez influencerów, zapłacili... 20 tys. złotych!
Wciąż nie jest wiadomo, z jakim odbiorem spotkała się cała akcja ani jakie miała zasięgi. Wiadomo jednak, że wielu influencerów zrezygnowało z kontraktu przez... zbyt niskie zarobki.
Przeprowadziliśmy reasearch, influnecerów dobieramy indywidualnie, wysyłamy do nich zapytania. Profile tych osób wpisują się w tematykę kampanii. Pozostałe oferty, które otrzymał zamawiający, zostały odrzucone z uwagi na zaproponowaną kwotę, która przekraczała budżet na ten cel.
Zobacz również:
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl
Smutne, jak upokorzyli Frąckowiak! I to na oczach całej Polski
Ogórek i Jakimowicz ujawnili prawdę o swojej relacji! A jednak Tak się bawi w USA! Półnagie zdjęcie hitem sieci








