Reklama
Reklama

Wojna w Ukrainie. Polska szafiarka apeluje, by oddawać Ukrainkom "Sukienki i szpilki". Co ona ma w głowie!?

Karolina Domaradzka to znana w sieci szafiarka i "modowa ekspertka". Ostatnio wywołała w sieci kolejną burzę, gdy opublikowała apel do Polaków, których próbuje uświadomić, by nie oddawali uciekającym przed wojną Ukraińcom niemodnych ubrań. "W moim odczuciu potrzebne są nie tylko ciepłe kurtki, ale również piękne sukienki, marynarki i buty w idealnym stanie. Także te na szpilkach" - stwierdziła, podczas gdy wszystkie akcje pomocowe apelują, by absolutnie tego nie robić! Co ona ma w głowie!?

Karolina Domaradzka to samozwańcza ekspertka modowa, która zyskała sporą popularność na Instagramie. Czasami w mediach jej nazwisko przejawia się w kontekście afer, bo "szafiarka" uwielbia wyłapywać wszelkiego rodzaju wpadki polskich celebrytów. 

Ta ganiła już m.in. Sandrę Kubicką, Olę Kwaśniewską czy Małgorzatę Rozenek. Ostatnio to jednak jej przyszło mierzyć się z krytyką. Zaczęło się od tego, że po wybuchu wojny w Ukrainie szafiarka postanowiła nie zmieniać "contentu" na Instagramie i ruszyła do Paryża na Tydzień Mody, gdzie pokazuje kolejne pokazy i stylizacje.

Reklama

"To moja praca" - tłumaczyła się krytykującym ją "fanom".

Domaradzka apeluje: Nie oddawajcie Ukraińcom brzydkich ubrań

Na temat wojny też w końcu postanowiła zabrać głos, choć byłoby lepiej, gdyby tego nie robiła. Domaradzka zaapelowała bowiem do Polaków sortujących ubrania dla Ukraińców, którzy często są "laikami modowymi", by zwracali uwagę, że "ubrania nie służą tylko do celów grzewczych". 

Szafiarka uważa bowiem, że uciekający przed wojną Ukraińcy "mogą czuć wstyd i niemoc", gdy obdarujemy je nieestetyczną odzieżą.

"Nie jest łatwo być w nowym miejscu, wśród ludzi i odstawać od nowego otoczenia ze względu na swój wygląd, zwłaszcza, jeżeli zaczynają kreować go obcy" - zauważa Domaradzka.

Domaradzka: Potrzebne są nie tylko kurtki, ale również piękne sukienki

Kobieta podkreśla, że Ukraina jest krajem z "wysoką świadomością modową", więc nie przystoi obdarowywać uchodźców łachami z zeszłych sezonów!

"Ukrainki słyną ze swojego dobrego smaku modowego. W moim odczuciu potrzebne są nie tylko ciepłe kurtki, ale również piękne sukienki, marynarki i buty w idealnym stanie. Także te na szpilkach" - przekonuje. 

Jej wpis wywołał w sieci ogromne wzburzenie. Ludzie zaczęli jej pisać, że jest kompletnie oderwana od rzeczywistości, a ludzie uciekający przed wojną raczej nie myślą, czy dostali właśnie ciuchy od projektanta.

Mocno jej odezwę do Polaków skomentował Bartek Fetysz, popularny bloger. 

"Czy w obliczu wojny, ktokolwiek ku**a martwi się tym co ma na sobie? Nie mówię tu o zawszonych szmatach, bo zdaję sobie sprawę z tego, że część ludzi robi czystki szaf i wysyła po prostu śmieci, ale czy uważacie, że matki z dziećmi nie mają wyj**ane na to, że "odstają od otoczenia ze względu na swój wygląd, zwłaszcza, gdy kreują go obcy"? I może po zebraniu darów też mają wejść z buta na Instagram, nadając stories z nowego kraju?" - oburza się.

Fala krytyki chyba przytłoczyła Domaradzką, bo ta wpis zdecydowała się usunąć. Nadal jednak nadaje z Paryża, prezentując fankom najnowsze kolekcje paryskich domów mody...

Najwyraźniej uznała, że nadal kogokolwiek to teraz interesuje...

My tymczasem codziennie zastanawiamy się, czy aby nie powinno się reglamentować celebrytom internetu w tych czasach. 

Zobacz także:

Anna Popek: ta wojna jest po to, żeby świat oprzytomniał. Codziennie chodzę na mszę

Krzysztof Jackowski już ucieka z Polski?! Wstrząsające nagranie z samochodu jasnowidza

Premier: Do Polski trafiło 300 tys. uchodźców. Kryzys humanitarny narasta

Spadek liczby chorych pod respiratorami. Nowe dane resortu zdrowia

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Karolina Domaradzka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy