Reklama
Reklama

Wojna o De Mono trwa. Andrzej Krzywy oskarża!

Kolejne działa w walce muzyków z zespołu De Mono zostały wytoczone. Nie ma już szansy na rozejm?

Andrzej Krzywy (52 l.) w wydanej właśnie książce "Na Krzywy ryj" oskarża kolegów z zespołu o oszustwo:

- Sprzedawali koncerty De Mono ze mną, a następnie dzwonili tydzień przed terminem, że przyjedzie inny wokalista, bo Andrzej się rozchorował. Bardzo niskie piłki - mówi wokalista.

To kolejna odsłona trwającej od wielu lat wojny pomiędzy nim a Markiem Kościkiewiczem (56 l.), jednym z założycieli De Mono. W wyniku tego konfliktu na rynku koncertują dwie formacje muzyczne o tej samej nazwie, a w sądzie trwa proces o odebranie Kościkiewiczowi prawa do niej.

Reklama

W rozmowie z "Na Żywo" Kościkiewicz odpiera zarzuty stawiane przez Krzywego. - Nigdy takiej sytuacji nie było. Przed każdym koncertem zawierane są umowy, w których określamy skład zespołu oraz jego wokalistę. Poza tym udostępniamy pakiet zdjęciowy naszego zespołu. Ale zdarzało się, że Andrzej i jego menadżer dzwonili do organizatorów koncertów, którzy mieli z nami umowę, mówiąc, że jesteśmy zespołem podrobionym - tłumaczy artysta.

Andrzej zarzuca mu też, że w ramach ugody Marek zażądał od niego 15 tys. zł co miesiąc. W zamian za co Krzywy mógłby grać, co chce, pod nazwą De Mono, do której Kościkiewicz nie rościłby już pretensji. - To Andrzej zaproponował mi jakieś pieniądze, ale ich nie przyjąłem, bo to nie załatwia sprawy - wyjaśnia muzyk.

Czy w tak napiętej sytuacji jest jeszcze szansa, aby muzycy stanęli kiedyś razem na scenie? - Nie chcę mówić za Andrzeja. Ale ja jestem w stanie z nim zagrać - zapewnia Kościkiewicz.

Idealną okazją do wspólnego koncertu byłoby 30-lecie zespołu, którego obchody są planowane przez Krzywego na przyszły rok. Ale jeśli muzycy nie zdążą dojść do porozumienia, fani mogą nie usłyszeć takich przebojów jak: "Statki na niebie" czy "Znów jesteś ze mną". Napisał je Marek, a Andrzej, ze względu na trwający konflikt, nie ma prawa ich wykonywać publicznie. Rozejm wszystkim wyszedłby na dobre...

***

Zobacz więcej materiałów:

Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy