Wiktoria Jaroniewska do walki z Laluną przygotowywała się zaledwie dwa tygodnie. Zmierzyła się z "Królową życia" w oktagonie w zastępstwie za kontuzjowaną Klaudią Kołodziejczyk znaną użytkownikom TikToka jako Sheeya. Wiktoria zgodziła się wystąpić na gali Fame MMA 14 dosłownie w ostatniej chwili...
"Moje życie to istne szaleństwo. W tym roku założyłam firmę, zaręczyłam się, a teraz zawalczę na Fame MMA po 14 dniach przygotowań. Halo, mam dopiero 20 lat, ale do odważnych świat należy" - napisała Wiki na Instagramie tuż przed swym debiutem w oktagonie.
Wiktoria Jaroniewska: Szczypiornistka, która została fighterką
Wiktoria Jaroniewska to jedna z najlepszych młodych polskich szczypiornistek. Na co dzień jest zawodniczką pierwszoligowej EUCO-UKS Dziewiątki Legnica, gdzie gra na pozycji skrzydłowej. Na handballowym parkiecie czuje się jak ryba w wodzie, bo piłkę ręczną uprawia od dzieciństwa.
Żartuje, że to mama zmusiła ją do grania, gdy była w trzeciej klasie podstawówki.
Zanim została szczypiornistką, przez dwa lata ćwiczyła sztuki walki, ale nie przykładała się do tego ze zbytnim entuzjazmem. Gdy niespełna trzy tygodnie temu zaproponowano jej udział w gali Fame MMA, zgodziła się zastąpić Sheeyę, ale była pewna, że przegra z Laluną, która przecież trenowała do swego debiutu w klatce od miesięcy!
"MMA zaczęłam trenować 30 kwietnia. Z walkami miałam styczność po raz pierwszy, gdy skończyłam siedem lat. Zapomniałam, o co w tym chodziło. Przecież wcześniej też chodziłam na lekcje tańca, a niewiele z nich pamiętam. W karate nie miałam większych osiągnięć" - przyznała młodziutka szczypiornistka na konferencji przed walką w krakowskiej Tauron Arenie.
Rozkwasiła nos Lalunie, a potem jej współczuła
Wiki nie kryje, że aby wystąpić na gali Fame MMA 14, musiała zrezygnować z udziału w dwóch zaplanowanych wcześniej meczach piłki ręcznej. Koleżanki z drużyny i trener nazwali ją... wariatką, ale zaakceptowali jej decyzję.
Dziś Wiktoria już wie, że chciałaby na dłużej zagościć na galach sportów walki.
Debiutancka walka Wiki z również debiutującą w oktagonie Laluną zakończyła się niespodziewanym zwycięstwem szczypiornistki, która już w drugiej rundzie rozkwasiła swej rywalce nos mocnym prawym prostym.
O tym, że to właśnie Wiktoria wygrała otwierającą krakowską galę Fame MMA 14 walkę, zdecydowali - choć niejednogłośnie - sędziowie.
Po trzech rundach zalana krwią Laluna zeszła z ringu żegnana gwizdami...
Miałam w głowie jedno: trzymać ją na dystans, nie dać się obalić i wyprowadzać te ciosy proste. I fajnie one dochodziły, nawet raz się krew polała, ale z tego akurat się nie cieszę, bo to jest dla mnie straszny widok. Wiedziałam, na co się piszę, ale nie wiedziałam, że złamię jej nos - powiedziała nam Wiki po walce.
Według Wiktorii Laluna przegrała, gdyż była zbyt statyczna. Ona z kolei zmagała się z kolką.
Największe wsparcie dostała od mamy, najważniejszej osoby w swoim życiu.
Wychowywała mnie sama. Kocham cię mamo, jesteś moim największym wsparciem - dodała Wiktoria.
Wiki Jaroniewska: Zaręczyny, debiut marzeń i tysiące nowych fanów!
Piłka ręczna i - od niedawna - sztuki wali to nie jedyne pasje Wiktorii Jaroniewskiej. Dziewczyna jest też wielką fanką Instagrama i TikToka. W sieci obserwuje ją już ponad dwieście dwadzieścia tysięcy osób, a że Wiki nie skąpi im widoku swego pięknego ciała i często publikuje odważne zdjęcia, ta liczba ciągle rośnie.
10 kwietnia tego roku Wiktoria zaręczyła się ze swoim... pierwszym w życiu chłopakiem - trenerem personalnym Damianem Kasprzakiem. Nazywa go swoją wielką miłością... Para mieszka we Wrocławiu i razem prowadzi internetowy sklep oferujący plany treningowe dla osób marzących o idealnej sylwetce. Wiki, która z wykształcenia jest dietetyczką, a w styczniu tego roku założyła własną firmę, opracowuje indywidualne jadłospisy dla klientek i klientów swojego narzeczonego.
Ślub będzie za dwa lata, bo musimy wszystko na spokojnie sobie poukładać. Myślałam o ślubie wyłącznie z najbliższą rodziną i znajomymi za granicą, na jakiejś wyspie. Albo zorganizujemy huczny ślub na Dolnym Śląsku. Bo ja jestem z Lubina, a mój narzeczony ze Świdnicy - powiedziała nam Wiktoria.
Zdradziła również, że nie pije alkoholu, więc walkę świętowała jedynie... tańcem.
Zwycięstwo nad Laluną Unique otwiera przed Wiktorią Jaroniewską drzwi do kariery w federacji MMA oraz... w social mediach. Po tym, jak pokonała "Królową życia" na gali w Krakowie, w ciągu kilkunastu godzin na Instagramie przybyło jej aż czterdzieści tysięcy nowych fanów!
"Debiut marzeń, nawet o tym nie śniłam. (...) Siedzę w sporcie 14 lat, ale te dwa tygodnie to był dla mnie naprawdę bardzo ciężki i stresujący okres" - napisała w sieci chwilę po pokonaniu celebrytki z Oławy.
Tymczasem Laluna wydała w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym przeprosiła fanów, że "zawiodła".
Przepraszam tych, co zawiodłam. Przepraszam moją córkę, że tyle jej nerwów przysporzyłam tym wszystkim, pomimo że mnie ostrzegała, że to nie mój świat.
Celebrytka po walce zdała sobie sprawę, że ma już 38 lat i fizycznie nie jest w stanie sprostać takiemu trudnemu wyzwaniu.
Wiem, że to już za późno na ten sport, życzę wszystkim młodym zawodniczkom, aby się rozwijały od małego, ja takiej szansy nie miałam. (...) Nie wstydzę się przyznać do błędu i przeprosić.








