Wiktor Stadniczenko po przekroczeniu progu domu Wielkiego Brata zmienił się nie do poznania. Przed rozpoczęciem show był bardziej kontaktowy i dzięki temu wiemy o nim o wiele więcej niż jego koledzy z programu. Podczas rozmowy z naszym reporterem zdradził, jak poznał swoją ukochaną Ester.
"Poznaliśmy się w New Delhi stolicy Indii w barze karaoke. Byłem tam na kontrakcie modelingowym. Mój szef zabrał mnie do baru, bo chciał mi pokazać, jak wyglądają Indie. Jestem miłośnikiem rocka, a ona śpiewa jak Agnieszka Chylińska. Ma świetny głos. Zawsze jej mówię, że powinna coś z tym zrobić, bo się marnuje" - wyznał chłopak.
Ich miłość jest niezwykle trudna, ponieważ Ester nie może przylecieć do Polski ze względu na brak wymaganych dokumentów. Spotykają się tylko wtedy, kiedy on poleci do Indii. Jak na razie był u niej cztery razy."Jest problem z jej wizą do Polski. Ambasada robi dużo problemów z prawem podatkowym. Wielka biurokracja. Dwa razy już jej odrzucili wniosek" - powiedział uczestnik "Big Brothera".
Wiktor uważa, że związki na odległość są super. Trzeba tylko o nie odpowiednio dbać. Całą rozmowę możecie zobaczyć poniżej:
