We wtorek kiedy artystka poczuła się znowu niezbyt dobrze, karetka zabrała ją do szpitala. Córka pani Beaty uspokoiła od razu fanów, że nic poważnego się nie dzieje.
Jednak Tyszkiewicz spędziła noc w szpitalu. Jak donosi tabloid "Fakt", było to konieczne z jednego ważnego powodu.
"Mama dobrze się czuje, wszystko jest w porządku. Została w szpitalu, bo lekarze chcieli jej zrobić wszystkie badania" - mówi córka Tyszkiewicz, Karolina Wajda (50 l.).
Cała rodzina ma nadzieję, że dama polskiego kina lada dzień opuści szpital, a wyniki badań będą zadowalające.
Niestety po przebytym zawale, każda zmiana samopoczucia jest sygnałem do tego, że coś może być nie tak, jak powinno. Dlatego córka pani Beaty tak szybko zareagowała i bez namysłu wezwała do mamy karetkę.
Jak widać, aktorka może liczyć na swoje córki, które bardzo się o nią troszczą i pomagają w powrocie do zdrowia.
Zobacz również:


***Zobacz więcej materiałów wideo:








