Kariera Ewy Wachowicz rozpoczęła się w 1992 roku od zdobycia tytułu Miss Polonia i trzeciej Wicemiss Świata. Rok później postanowiła spróbować swoich sił w polityce jako rzeczniczka prasowa ówczesnego premiera Waldemara Pawlaka, ale ostatecznie doszła do wniosku, że polityka jej nie pociąga. Zrozumiała, że jej największymi pasjami są: gotowanie i wspinaczka wysokogórska.
W branży kulinarnej odnosi same sukcesy. Była jurorką w programie „Top Chef”, prowadzącą własnego cyklu „Ewa gotuje” , zarządza restauracją i firmą producencką Promiss, wydaje książki kulinarne, a hobbystycznie wspina się po górach. Zdobyła już większość szczytów w ramach projektu Korony Wulkanów Ziemi: Elbrus, Kilimandżaro, Demawend, Pico de Orizaba, Giluwe i Ojos del Salado.
Kilka lat temu Wachowicz musiała zrezygnować ze zdobycia szczytu Ararat, z którego planowała zjechać na nartach. Na wysokości 4200 m n.p.m odmroziła sobie prawą stopę i groziła jej amputacja. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, jednak Wachowicz wyciągnęła wnioski. Ujawniła wtedy w rozmowie z „Faktem”, że postanowiła spisać testament:
Uważam, że wszystkie sprawy doczesne należy mieć zabezpieczone w każdej chwili życia. Mam rodzinę, którą kocham, więc mam dla kogo być na tej ziemi. Nie ryzykuję niepotrzebnie. Dostałam kiedyś od córki książkę górską, w której napisała: „Mamo, pamiętaj, że góra jest dopiero wtedy zdobyta, kiedy do mnie szczęśliwie powrócisz”. Mam trochę biznesów i muszę o nie zadbać. Nauczyli mnie takiego podejścia rodzice. Zresztą niekoniecznie trzeba jechać w góry, by się coś stało. Przecież nawet gdy spacerujemy ulicą, może nam się coś przydarzyć.
Zmiany w życiu Ewy Wachowicz
Rzeczywiście, ostatnio w życiu Wachowicz sporo się zmienia. 2 lata temu celebrytka pożegnała ukochanego tatę. Jej córka, Aleksanda wyprowadziła się z domu, jednak nie na tyle daleko, by nie móc wspierać mamy w prowadzeniu restauracji. Chociaż studiuje budownictwo, chętnie pomaga w kuchni i na zmywaku.
Po tym, gdy wyprowadziła się z rodzinnego domu, jej miejsce zajęła mama Ewy Wachowicz, która z powodu pogłębiających się problemów zdrowotnych, w tym z pamięcią, nie powinna już mieszkać sama. Jak wyznaje Wachowicz w rozmowie z tygodnikiem „Życie na gorąco”, na razie obie z mamą są zadowolone z nowej sytuacji:
Córka wyfrunęła, ale ciągle mam się kim opiekować. Mama bardzo mnie rozczula. Co wieczór, jak ją wykąpię, siadamy do modlitwy, a potem, jak się kładzie spać, dziękuje. Mówi: „Boże, jak ja się cieszę, ze ciebie mam i że się mną tak opiekujesz”. A ja jej mówię, że to przecież naturalne, jak mogłoby być inaczej?
Wachowicz może liczyć na wsparcie nie tylko córki i starszego o 6 lat brata, lecz także partnera, o którym nie chce zbyt wiele mówić. Z jej wypowiedzi wynika jednak, że to długotrwały, stabilny związek. Jak ujawnia w tabloidzie:
Od lat mam u boku cudownego mężczyznę i jestem szczęśliwa. Lubię mówić, że jestem w złotym wieku. To piękne określenie, bo oddaje pełnię możliwości tego wieku. Czuję się nadal młodo, a mam spore doświadczenie i tak zwaną życiową mądrość. Jak człowiek jest młody, to mu się wydaje, że jak się ma 50 lat, to się dużo wie.
Zobacz też:
Paweł Deląg wróci do "M jak miłość"? Dostał ofertę
Paulina Krupińska wybrała się do fryzjera. Efekty mogą zaskoczyć







***








