Weronika Rosati z zawodem aktora związana jest tak naprawdę od zawsze. Zaczynała już jako mała dziewczynka, a w 2003 roku podjęła naukę na Wydziale Aktorskim PWSFTviT w Łodzi.Po półtora roku wzięła jednak urlop dziekański, bo już wtedy grała na planie serialu "M jak miłość". W efekcie studiów nie skończyła, ale swój warsztat szkoliła w Stanach Zjednoczonych.Teraz Rosati w rozmowie z nami zdradziła, że nie chciałaby, żeby jej córeczka wkroczyła do świata show-biznesu.
Zatroskana mama wyznała jednak, że będzie wspierać Elizabeth w ścieżce kariery, którą wybierze. Nawet jeśli miałaby zostać aktorką...
Nie chciałabym, żeby dołączyła do show-biznesu, a to czy będzie chciała być aktorką, to już jest jej decyzja. Na pewno będę ją wspierać, cokolwiek zechce robić. Będę jej mówić, jakie są za i przeciw w różnych zawodach, w tym w zawodzie aktora.
Aktorka w rozmowie z nami zdradziła, że w świecie filmowym jest niezwykle duża dysproporcja ról, które rozdzielane są mężczyznom i kobietom.
Wyraziła również nadzieję, że być może za kilka lat ta tendencja się wyrówna, ale teraz artystki muszą "walczyć" o wartościowe role.
Na osiem ról męskich, przypada jedna kobieca. Mało jest ról dla aktorek i ról sensownych. Trzeba o nie cały czas walczyć. Aktorek zdolnych jest bardzo dużo. Tak naprawdę jest taka rywalizacja, która nie wynika z tego, że chcemy rywalizować ze sobą, ale warunki nas do tego zmuszają.

