Reklama
Reklama

Węgrowska dostaje ostrzeżenia od ojca

Tata Iwony Węgrowskiej (28 l.) od piętnastu lat zajmuje się bioenergoterapią. Co więcej, ma dar przepowiadania przyszłości. - Wizje ojca nieraz uchroniły mnie przed niebezpieczeństwem - twierdzi piosenkarka.

Pan Władysław, z wykształcenia elektronik, pomógł wielu osobom, które szukały u niego wsparcia. Jedną z nich była Maja "Frytka" Frykowska. Nad córką "czuwa" jednak cały czas...

- Kiedyś ostrzegł mnie przed człowiekiem, z którym planowałam przyszłość. "On cię okradnie" - pogroził mi palcem. Nie uwierzyłam. Po kilku dniach z mojego auta zginął laptop - opowiada Iwona tygodnikowi "Na żywo".

7 października, w przeddzień wypadku, odebrała telefon z ojcowskim ostrzeżeniem:

Reklama

"Nie wychodź jutro z domu, mam złe przeczucia" - prosił ją. Nie posłuchała. Cudem uszła z życiem. Teraz już nie lekceważy jego słów.

Po ostatniej wizji, którą miał dwa tygodnie temu, do dziś poruszona jest do głębi.

"Dobrze, że skończyłaś psychologię i masz dziecko konkretny zawód. Wkrótce twój głos może odmówić posłuszeństwa" - te słowa zabrzmiały dla niej jak wyrok.

- Najpierw płakałam, ale po godzinach rozmów z moim tatą odnalazłam w sobie siłę, by zawalczyć. Muszę walczyć - przekonuje Iwona.

Dlatego teraz intensywnie promuje swoją ostatnią płytę "Dzielna", by nie tracić ani chwili. Wciąż jest pełna lęku, że i tym razem spełni się wizja ojca.

- Gram po kilka koncertów w tygodniu, umawiam się na wywiady, krążę między Żorami a Warszawą. Każda minuta działa na moją niekorzyść - podkreśla.

MBF

(nr 44)

Na Żywo
Dowiedz się więcej na temat: Iwona Węgrowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy