Kilka lat temu sąd skazał ją wprawdzie na 10 miesięcy pozbawienia wolności za nieudzielenie pomocy swojej podopiecznej, ale teraz postawiono jej kolejne zarzuty. Zdaniem śledczych kobieta izolowała artystkę od otoczenia i rodziny, podsycała lęk przed światem zewnętrznym, zmuszała ją do picia alkoholu, zamykała w pokoju oraz wielokrotnie pozostawiała samą w nieogrzanym domu pozbawioną jedzenia.
Michał Wiśniewski, który w 2007 roku gościł Villas i opiekunkę na Wigilii w swoim domu w podwarszawskiej Magdalence, ma opowiedzieć przed sądem, co wie na temat zaniedbań Elżbiety B. i jej relacji z diwą.
- Miałem wrażenie, że Villas ma wsparcie tylko w B., ale mogę się mylić. Gdyby było jej tak źle, mogła się wyrwać, powiedzieć na przykład ze sceny, że ktoś robi jej krzywdę, poprosić o ratunek, ale nie zrobiła tego - mówi Wiśniewski.
Na pożegnanie gwiazdor podarował Villas i B. pralkę, lodówkę, telewizor, komplet garnków, a także dwie tony karmy dla zwierząt.
- Violetta zarobiła też około 150 tysięcy na płycie, którą razem nagraliśmy. Nie wiem, co stało się z tymi rzeczami i z pieniędzmi - mówi "Życiu na Gorąco" Michał Wiśniewski.
Nagle zmieniła zdanie
Obrońcą byłej opiekunki Villas jest syn mecenasa Zbigniewa Świta - tego samego, który w styczniu 2007 r., mimo protestów syna i synowej, umożliwił artystce opuszczenie Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Stroniu Śląskim i powrót do Lewina.
- Mama dobrowolnie, przed świdnickim sądem okręgowym, który specjalnie dla niej, w szpitalu, odbył wyjazdowe posiedzenie, zdecydowała się na leczenie. Kiedy wróciłem do domu, by załatwiać przeniesienie jej do Domu Artysty Weterana w Skolimowie, nagle zmieniła zdanie - opowiadał Krzysztof Gospodarek.
Zapowiedział, że nie spocznie, dopóki nie dowie się, jak naprawdę wyglądała opieka nad jego matką od 2007 roku do jej śmierci w 2011.
- Interesuje mnie, dlaczego zmarła w takich koszmarnych warunkach, czy podawano jej leki, czy wożono ją do lekarza? Nie wiem, jak było, ale wiem, kto wtedy sprawował opiekę nad moją mamą - mówi.
- Na miejscu syna też bym to wyjaśniał, ale to skomplikowana sprawa - mówi "ŻnG" Michał Wiśniewski.
Zobacz również:

***
Zobacz więcej:








