Reklama
Reklama

Uwielbiana gwiazda sportu nie żyje. Do tragedii doszło na autostradzie

Ashlea Albertson nie żyje - taka tragiczna wiadomość pojawiła się w sieci w Stanach Zjednoczonych i w mig obiegła cały świat. Jak podają tamtejsze media, Albertson - którą nie tak dawno można było oglądać w akcji - zginęła w wypadku samochodowym w USA. Podczas gdy służby prowadzą dochodzenie, z całego świata płyną kondolencje.

Ashlea Albertson nie żyje. Ogromna tragedia na autostradzie

Jak podały amerykańskie media, 24-letnia Brytyjka zginęła w tragicznych okolicznościach. Doszło do wypadku na autostradzie międzystanowej nr 65 w hrabstwie Jackson w stanie Indiana. 

Samochód miał prowadzić jej narzeczony - Jacob Kelly. Gdy pędzili swoim GMC Terrain, nadjechał czarny Chevrolet Malibu. Tamtejsza policja podaje, że kierowcy zaczęli się ścigać - żaden nie chciał ustąpić miejsca drugiemu. To doprowadziło do katastrofy.  

Partner Albertson stracił panowanie nad kierownicą i doszło do zderzenia. Samochód dachował. W efekcie kierowczyni zginęła. O jej życie walczono jeszcze w szpitalu, ale nie udało się jej uratować. Pozostali uczestnicy wypadku — dwaj kierowcy oraz nieletni pasażer chevroleta - trafili do szpitala. Jak czytamy w amerykańskiej prasie, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 

Reklama

Ashlea Albertson nie żyje. Ojciec gwiazdy sportu żegna córkę

Ashlea Albertson reprezentowała zespół Tony Stewart Racing. Swoje największe sukcesy osiągała w rywalizacji samochodów TQ Midgets. Po raz ostatni raz na torze mogliśmy ją oglądać niecałe dwa tygodnie temu - podczas zawodów w Indianapolis 11 sierpnia. 

W sieci pożegnał ją m.in. jej ojciec Tony Albertson. W nagraniu opowiedział, jak cudownym dzieckiem była jego córka. “Brak mi słów, mogłem tylko nagrać to wideo, chciałem podzielić się nim ze wszystkimi, którzy kochali Ashlea" - powiedział.  

“Miała zaraźliwą osobowość i potrafiła rozświetlić każde pomieszczenie. Była świetnym kierowcą wyścigowym, która uczestniczyła w wypadku drogowym i straciła życie (...) Mam nadzieję, że uda nam się uhonorować Ashleę, mając kontrolę nad tym, nad czym możemy kontrolować na autostradzie. Jej strata jest przypomnieniem, jak cenne jest życie. Proszę, dołączcie do mnie w modlitwie za jej rodzinę i przyjaciół" - napisał Tony Albertson. 

ZOBACZ TAKŻE:

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy