Już 19 stycznia "wielki dzień" - na antenie TVN-u pojawi się pierwszy odcinek wznowionego teleturnieju "Milionerów". Zdjęcia zaczęły się w sobotę i, jak donosi "Fakt", trwały do północy. Prezenter po tak ciężkiej pracy nie udał się jednak do hotelu na zasłużony wypoczynek.
Kilka minut przed 1 w nocy pojawił się na stacji benzynowej. Wyraźnie widać było, że nie ma co ze sobą zrobić. "Tam się snuł, oglądał, co jest na półkach (...), kupił loda w wafelku, rozmawiał z ludźmi" - pisze brukowiec. "Dopiero potem skierował się do hotelu."
Czyżby Urbański (42 l.) denerwował się, jak nowa formuła programu zostanie przyjęta przez widzów? Jeśli teleturniej nie wypali, oznaczać to będzie koniec jego kariery - ogranego nazwiska nie można promować w nieskończoność.
Zaprenumeruj Biuletyn Pomponika na tej stronie!
