Znany z "Rodziny zastępczej" aktor i jego żona Magdalena Soszyńska-Dedek wydawali się dla siebie stworzeni. Razem wybudowali dom, dochowali się dwójki dzieci: córki Antosi i syna Stanisława.
Ich azylem była chata na wsi, w której chętnie spędzali każdą wolną chwilę. Tam Tomasz Dedek był najszczęśliwszy, kiedy wraz z synem mógł siedzieć nad jeziorem i łowić ryby.
Czasami bywał trudny w codziennym pożyciu. - Ciągle czegoś od siebie wymagasz, czegoś chcesz, o coś się szarpiesz. Pytam wtedy: "Jesteś zły na mnie?", a ty odpowiadasz: "Nie, jestem zły tylko na siebie" - mówiła we wspólnym wywiadzie z mężem Magdalena.
Dom budowali przez wiele lat, bo ciągle nie mieli albo czasu, albo pieniędzy. Kiedy aktor był bez pracy po rezygnacji z etatu w teatrze, to wiedział, co robić. Wstawał rano, szykował dzieciom śniadanie, a ukochanej żonie podawał kawę do łóżka.
- Jedyne, co tak naprawdę mamy, to nasze dzieci. To są sprawy, o które musimy dbać. O rodzinę. O siebie. A reszta? Diabli z tym. Długo do tego wniosku dochodziłem - twierdził zaledwie kilka lat temu.
Choć jeszcze w ubiegłym roku razem z żoną chodził na imprezy, miłosna idylla dobiegła końca i rozstali się.
Czy jest jeszcze szansa, by uratowali swoje małżeństwo?
Zobacz również:
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
