Głodni olimpijskich sukcesów polscy kibice liczą na to, że sukces wioślarek na Igrzyskach w Tokio przełamie kiepską dotąd passę naszej reprezentacji.
Kiedy drużyna składająca się z Marii Sajdak, Marty Wieliczko, Agnieszki Kobus-Zawojskiej i Katarzyny Zillmann wywalczyła srebro, wioślarki przed kamerami TVP przekazały podziękowania „wszystkim kibicom, mężom, rodzinom, znajomym, którzy dzisiaj wstali… i dziewczynom”.
Od tamtej pory Katarzyna Zillman, która nigdy nie kryła się z tym, że jest osobą homoseksualną, nie może opędzić się od dziennikarzy. W rozmowie z Oko.press ujawniła swoje marzenia:
Chciałabym, żeby to wszystko odeszło do lamusa, żeby zapanowała całkowita normalność. Dlatego ważne, żeby osoby LGBT były widoczne, żeby się nie ukrywały. Jakaś 15-latka, która odkrywa, że kocha koleżankę, widzi, że olimpijska medalistka też kocha kobietę. I może być sobą w takiej chwili, cieszyć się tą chwilą, enjoy the moment, będąc sobą, niczego nie ukrywając, nikogo nie udając.
Jak przyznaje Katarzyna, wybór chwili do poruszenia tematu LBTB+ nie był przypadkowy:
Odczuwam raczej ogromne wsparcie, ogrom miłości skierowany w moją stronę, w stronę naszej czwórki, słodki ciężar, który miło dźwigać. Mogę na tej fali mówić jak najbardziej normalnie, po prostu, o sobie i to nie wzbudza kontrowersji. W ten sposób rozbrajamy stereotypy, jakie ludzie sobie tworzą w wyniku tego, co się dzieje w Polsce w ostatnich latach, całej tej fali nienawiści kierowanej w stronę osób LGBT, jako kolejnej grupy, wcześniej byli uchodźcy. Różne formy nietolerancji, rasizmu, homofobii.
***
Najlepiej zarabiający sportowcy IO w TokioPolskich gwiazd zabraknie na Igrzyskach w TokioOpuszczone wioski olimpijskie straszą do dziś








