W kwietniu ujawniliśmy, że cierpiący na padaczkę pourazową syn wokalisty (sprawdź!) boryka się z problemami finansowymi: nie ma pracy i mieszka kątem w maleńkim pokoju u wujka. Walają się w nim śmieci i słoiki z moczem (nie może załatwiać podstawowych czynności fizjologicznych w łazience, bo odbywają się tam balangi).
W mieszkaniu jest problem alkoholowy, dlatego Junior zmuszony jest całe dnie spędzać na mieście, wędrując z jednego miejsca w drugie. Co więcej, ma założoną niebieską kartę na policji, ponieważ bywał ofiarą przemocy fizycznej. Wsparcie otrzymuje od Krzysztofa Cwynara.
Krzysztof dzwoni i mówi "coś się stało" i wyszedłem z domu. No i zjawił się tutaj. Zobaczyłem, że ma strasznie rozwalone ramię, twarz... - opowiadał Cwynar w "Uwadze".

Pojawiło się jednak światełko w tunelu. Okazuje się, że syn zmarłego gwiazdora jest na liście osób oczekujących na przydział mieszkania komunalnego w Łodzi. (ZOBACZ)
To jest jeden z najstraszniejszych rodzinnych horrorów, o jakich słyszałem. Każdy skrzywdzony człowiek musi w końcu trafić na kogoś, kto widzi tę krzywdę. Ja ją zobaczyłem - mówi Krzysztof Cwynar, który wspiera Krzysztofa Juniora.
Choć mężczyzna próbował spotkać się ze znanym ojcem jeszcze za jego życia, nigdy się to nie udało. Żona piosenkarza nie chciała rozmawiać na ten temat, twierdząc, że problem jest "prywatną sprawą ich rodziny".
Po śmierci Krzysztofa Krawczyka sąd umorzył także sprawę o alimenty. Adwokat Krzysztofa Juniora próbował udowodnić, że wypadek samochodowy z 1988 roku, który spowodował Krzysztof Krawczyk, przyczynił się do niepełnosprawności syna.

Testament Krawczyka
Dziennikarze "Uwagi" TVN dotarli do testamentu Krzysztofa Krawczyka. Wynika z niego, że wokalista zapisał cały swój majątek żonie, a syn został w testamencie całkowicie pominięty. Adwokaci Krzysztofa Juniora zapowiadają, że będą walczyć w sądzie o zapewnienie mu godnego życia.
Ewa Krawczyk nie chciała komentować materiału TVN. W rozmowie z "Super Expressem" stwierdziła jedynie, że "gdyby Krzysztof to widział, to by się załamał".
Do reportażu odniósł się za to Andrzej Kosmala. Menedżer i wieloletni przyjaciel Krawczyka jest przekonany, że syn artysty jest wykorzystywany przez "złych ludzi". Zapewnił też, że wdowa po artyście robi wszystko, by porozumieć się z pasierbem.
Junior jest zmanipulowany przez złych ludzi. Robi to, co oni chcą, by robił i mówił. Sprawa się wyjaśni na drodze prawnej. Jeśli chodzi o pogrzeb, to Krzysztof stał koło mnie. Powiedziałem do niego, żeby pożegnał się z ojcem i on to zrobił. Dotknął trumny. Dzisiaj Ewa rozmawiała z Krzysiem. Chce, by ich relacje były jak najlepsze. Próbuje z nim rozmawiać i dojść do porozumienia - przekazał "Super Expressowi" Kosmala.












