To były wielkie emocje. Na casting do najnowszego serialu kryminalnego Polsatu zgłosiło się kilkadziesiąt kandydatek. Wygrała Aleksandra Popławska (36 l.), siostra Magdaleny, aktorka Teatru Rozmaitości, czekająca na szansę zaistnienia na ekranie.
Jej radość jednak nie trwała długo. Na pierwszej próbie pojawiła się bowiem... Ada Fijał. "Wszystko było ustalone. Popławska miała zaczynać w poniedziałek" - mówi "Na Żywo" osoba pracująca przy serialu. "I nagle okazało się, że nie ona gra".
Gdy osoba reprezentująca Popławską zadzwoniła do produkcji z pytaniem o harmonogram prób, usłyszała, że ktoś inny zagra - ustalił tygodnik. Było to pięć dni przed rozpoczęciem zdjęć!
To nie pierwsza taka niespodzianka z udziałem Fijał. Jak dowiaduje się "Na Żywo", w lipcu miała miejsce identyczna sytuacja. Rolę Beaty w "Hotelu 52" dostała znana z "Miłości nad rozlewiskiem" Joanna Drozda (32 l.). Tu również sprawa wydawała się pewna. Stylistki serialu zakupiły nawet ubrania w rozmiarze Joanny. Dzień przed pierwszymi zdjęciami okazało się, że rolę dostała... Ada.
I podobnie jak w przypadku serialu kryminalnego, nie brała ona wcześniej udziału w przesłuchaniach. Jak to możliwe? Czy fakt, że łączy ją bliska więź z dyrektor programową telewizji Polsat Niną Terentiew (66) ma jakieś znaczenie? Tego nie wiadomo... Pewne jest jednak, że aktorka na imprezach nie odstępuje "carycy" na krok...
"Piją sobie z dziubków, szepczą, śmieją się. Są w dobrej komitywie, to widać" - opowiada pismu osoba z kręgów show-biznesu. Wygląda więc na to, że Adzie oprócz talentu w karierze pomaga jeszcze serce otwarte na przyjaźnie. Te bardzo przydatne.
Dr Pomponik kieruje na obserwację!
Czytaj więcej
Magda Buhl
46/2012
