Santor znienacka przekazała po śmierci Kołaczkowskiej. Na jedno od razu zwróciła uwagę
Śmierć Joanny Kołaczkowskiej poruszyła w czwartkowy poranek opinię publiczną. Gwiazda Kabaretu Hrabi była uwielbiana przez fanów i ludzi z branży, którzy do końca mieli nadzieję, że jej problemy szybko miną i wróci na scenę. Stało się inaczej. Teraz głos w sprawie zabrała nawet Irena Santor. Legendarna gwiazda dowiedziała się o wszystkim dopiero od dzwoniących do niej dziennikarzy. Tak zareagowała.
Czwartek, 17 lipca stał się jednym z bardziej ponurych dni w tym roku. Informacja o śmierci Joanny Kołaczkowskiej sprawiła, że w kraju zapanował ogromny smutek.
Chyba mało kto spodziewał się takiego finału. Choć było wiadomo o problemach gwiazdy Kabaretu Hrabi od paru miesięcy, wszyscy liczyli, że to tylko chwilowe zawirowania i Joanna wróci na scenę.
Niestety, w środku nocy bliscy potwierdzili najgorsze. Pod oficjalnym komunikatem pojawiło się mnóstwo komentarzy od zdruzgotanych fanów. Głos zaczęły zabierać liczne gwiazdy, w tym m.in. Aleksandra Kwaśniewska, która podzieliła się wyjątkowym wspomnieniem.
Choć od rana media donoszą o odejściu Joanny, Irena Santor dowiedziała się dopiero, gdy zadzwonili do niej dziennikarze "Świaat Gwiazd". Legendarna piosenkarka była wprost zszokowana, choć przyznała na wstępie, że nie znała prywatnie aż tak dobrze Kołaczkowskiej.
"Znajomość nie była głęboka i długa, ale ile razy spotykałam się z panią Asią, tyle razy doznawałam poczucia radości. To był człowiek, który przynosił innym radość. Tak ją zapamiętam. Szkoda, że odeszła. Jak żałuję" - przekazała pani Irena.
Pani Irena od razu zwróciła uwagę na jedno - wiek artystki. Przez to Santor jeszcze bardziej nie może się pogodzić z jej odejściem:
"Odeszła od nas bardzo młoda osoba. To była młoda osoba. Obcowanie z nią dawało mi niezwykłą radość. Jej propozycje kabaretowe były trochę inne niż wszystkich innych. Ona miała swój własny język kabaretowy, swoją własną aurę. Była osobą bardzo młodą, więc sprawiła nam wszystkim bardzo wielki ból. Szkoda" - wyznała otwarcie Santor.
Potem podzieliła się wzruszającym wyznaniem na temat tego, jak dbać o pamięć po zmarłych:
"Nie zapominać o nich i przy każdej okazji przypominać sobie, że byli promykiem. Promykiem radości i jakiegoś naszego szczęścia" - podsumowała przejęta Irena Santor.
Zobacz też:
Przed śmiercią Joanna Kołaczkowska otwarcie to wyznała. Ludzie nie mieli pojęcia
Wielkie poruszenie po śmierci Kołaczkowskiej. "Nie jestem w stanie tego przyjąć"
Bliscy, przyjaciele i artyści żegnają Joannę Kołaczkowską. "Świat bez Ciebie stracił ważny kolor"