Z przyczyn nagłych i niezależnych wokalistka odwołała koncert w Sali Kongresowej. Wcześniej zrezygnowała z występu na festiwalu w Essen (Niemcy) i koncertu z okazji Dni Miasta w Jarocinie.
Nie pojawiła się również w jednym z odcinków telewizyjnego show "Must be the music", którego jest jurorką.
Teraz pod znakiem zapytania stoi udział Kory w Sylwestrze Dwójki, który odbędzie się we Wrocławiu.
"Pani Kora podpisała z TVP umowę, w której zobowiązała się do udziału w koncercie sylwestrowym. Rozumiemy, że mogą być sytuacje, które jej to uniemożliwią, ale póki co nie mamy informacji, że pani Kora nie pojawi się na imprezie. Zakładamy więc, że będzie się z nami bawić" - mówi "Twojemu Imperium" Jacek Rakowiecki, rzecznik TVP.
Tymczasem fani artystki drżą o jej zdrowie - w ostatnich miesiącach schudła ona prawie dziesięć kilogramów. Choć Kamil Sipowicz, życiowy partner, zapewnia, że to skutek diety, nikt nie daje temu wiary. Wątpliwości nie rozwiewa również agentka wokalistki:
"Każdy artysta czasem odwołuje koncert. A Kora chce mieć po prostu trochę spokoju..." - mówi.
Maciej Durczak, menedżer m.in. Ani Wyszkoni, twierdzi, że sprawa musi być bardzo poważna, skoro taka profesjonalistka, jak Kora, odwołuje koncert za koncertem.
"Poważni artyści, a do nich należy Kora, szanują swoją publiczność. To nie są ludzie, którzy z powodu złamanego paznokcia czy choćby dziury w rajstopach decydują nie pojawić się na scenie. Dla nich koncert to świętość! Jedynie poważne problemy zdrowotne lub osobiste są w stanie powstrzymać ich przed występem. W mojej menedżerskiej karierze tylko trzy razy odwoływałem koncert gwiazdy, którą reprezentowałem" - tłumaczy w rozmowie z "TI".
Zobacz również:
