Przypomnijmy, że na kilka dni przed półfinałem muzycznego show TVP do mediów trafiła informacja, że jedna z faworytek programu, Sarsa Markiewicz uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu.
Jej udział w programie stanął pod znakiem zapytania.
Ostatecznie okazało się, że stan zdrowia nie pozwala uczestniczce brać dalej udziału w konkursie.
Wszyscy byli w szoku, bo Markiewicz była ulubienicą jurorów.
Blog Agnieszki Jastrzębskiej donosi jednak, że dziewczyna nie uległa żadnemu wypadkowi.
Wszystko sobie wymyśliła, bo dostała propozycję podpisania świetnego kontraktu płytowego.
Gdyby została w programie i wygrała, musiałaby podpisać umowę z wytwórnią, która współpracuje z "The Voice of Poland"!
To się po prostu Sarsie nie opłacało!
Przed laty podobne "problemy zdrowotne" miała niejaka Hania Stach, która w ten sposób wykręciła się z dalszego udziału w "Idolu".
Dziś mało kto o Hani pamięta, więc chyba nie wyszła na tym najlepiej...
Czy Markiewicz podzieli jej los?
Zobacz również:









